Zgodnie z oczekiwaniami
Spotkanie Unii Oświęcim z Janiną Libiąż zostało przerwane z powodu burd wywołanych przez pseudokibiców. Po przeanalizowaniu sprawozdania sędziego oraz materiałów filmowych Wydział Gier podjął decyzję w sprawie półfinałowego starcia okręgowego Pucharu Polski.

Do obsługi meczu włodarze Unii Oświęcim zatrudnili dwie firmy ochroniarskie. Za bezpieczeństwo odpowiadało także 60 policjantów. Mimo to pseudokibice gospodarzy wywołali awanturę, która doprowadziła do przerwania meczu. Decyzją Wydziału Gier wynik spotkania został zweryfikowany jako walkower na korzyść Janiny. Podczas zajść przyjezdni także nie pozostawali bierni, dlatego kary finansowe spotkają oba kluby. Policja zatrzymała już dwanaście osób zamieszanych w burdy.
Awantura niesie jednak za sobą także inne konsekwencje i przysparza związek o przysłowiowy ból głowy. Po zajściach w Oświęcimiu policja traktuje libiąskich kibiców jako zagrażających bezpieczeństwu. W sprawie meczu finałowego z Jałowcem Stryszawa wydała opinię, że będzie on traktowany jako spotkanie podwyższonego ryzyka.
Regulamin przewiduje rozegranie finału na terenie drużyny, która jest niżej notowana w ligowej hierarchii. Problem w tym, że ani boisko V-ligowego Jałowca, ani inne stadiony w regionie nie spełniają wymogów do zorganizowania takiego meczu. Zanim jednak mecz Janiny z Jałowcem zostanie rozegrany, kluby mają czas na odwołanie się od decyzji Wydziału Gier.