GKS Radziechowy-Wieprz w czerwcu świętował awans do IV ligi. Do występów na nowym szczeblu rozgrywkowym popularne „Fiodory” przystąpią prawdopodobnie w niemalże niezmienionym składzie.

GKS Radziechowy

Przed rokiem do Radziechów przybyło kilku wartościowych zawodników na czele z Mariuszem Kosiborem oraz braćmi ByrtkamiŁukaszem oraz Szymonem, którzy dołączyli do będącego już w drużynie Marcina. Wszystko po to, aby wywalczyć mistrzostwo w Bielskiej Lidze Okręgowej. Teraz wiele wskazuje na to, że ten sam skład, który zadanie zrealizował przystąpi do rozgrywek IV-ligowych. – Na ten moment nikt do nas nie dołączył. Ciężko też obecnie stwierdzić czy kogoś pozyskamy. Na pewno chcielibyśmy się wzmocnić, ale na konkrety za wcześnie – mówi krótko Mariusz Kozieł, szkoleniowiec GKS-u.

Nie zanosi się również na to, aby ktoś Radziechowy miał opuścić, ponieważ... – Mówiąc pół żartem, pół serio, nie ma kto odejść. Mamy wąską kadrę, której nie wypuścimy. Uzupełnienie obecnej drużyny stanowią juniorzy, których również nie chcielibyśmy stracić – kontynuuje trener Kozieł.

W środę GKS rozegrał spotkanie kontrolne z beniaminkiem bielskiej „okręgówki”. Tegoroczny triumfator owej ligi pokonał Świt Cięcina 4:2. Podczas sparingu zabrakło w ekipie beniaminka IV ligi śląskiej Kosibora oraz Tomasza Fijaka, którzy z powodu kontuzji udali się na przymusowy odpoczynek od futbolu. Ich miejsce zajęli Dawid Steblik oraz Tomasz Urbaś, czyli piłkarskie... „żółtodzioby”. Weekend dla radziechowian znów jest pracowity, obejmuje bowiem m.in. udział w turniej o puchar wójta gminy Wieprz.