Cóż to była za kariera. Czantoria Nierodzim, Kuźnia Ustroń, Beskid Skoczów, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Górnik Zabrze, Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, Real Murcia, Apoel FC, Piast Gliwice i Nadwiślan Góra - te kluby podczas swojej bogatej przygody piłkarskiej reprezentował Adrian Sikora, który dziś kończy 40 lat.

Z piłkarskiego punktu widzenia, z czego tak doświadczony snajper jest najbardziej dumny? - Zdecydowanie z debiutu w reprezentacji Polski. To chyba marzenie każdego, kto gra w piłkę. Bardzo miło wspominam także swój pierwszy mecz w Ekstraklasie, a także sezon 2007/2008, w którym rywalizowałem z Pawłem Brożkiem o koronę króla strzelców. Finalnie wygrał napastnik Wisły, ale wspomnienia z tego okresu mam bardzo dobre - przyznaje sam zainteresowany. 
 
Czy wygrywając dwukrotnie Puchar Ekstraklasy, Puchar Polski i Superpuchar Cypru można czuć się piłkarsko spełnionym? - Na pewno jestem zadowolony z tego, co udało się osiągnąć. Oczywiście, czasami pojawiają się pytania, co by było, gdybym w danym momencie podjął inne decyzje. Szkoda, że nie zdołałem się na dłużej zadomowić w reprezentacji. Rozegrałem w niej tylko 2 mecze i strzeliłem 1 gola. Gdyby tych występów było więcej, to wówczas być może byłbym całkowicie spełniony - podkreśla Sikora.

fot. Norbert Barczyk/Press Focus

Po zakończeniu profesjonalnej kariery piłkarze niejednokrotnie nie wiedzą, jak radzić sobie w "normalnym" życiu. Urodzony w Ustroniu zawodnik takich problemów jednak nie miał. - Czasami brakuje człowiekowi tych dalekich wyjazdów, zgrupowań i codziennych treningów. Niemniej jednak nie miałem problemów z odnalezieniem się w codzienności po zakończeniu kariery. Gram nadal amatorsko, trenuję młodzież i pracuję w Urzędzie Miasta. Na nudę więc nie narzekam - komentuje.

Adrian Sikora to wciąż czynny piłkarz Kuźni Ustroń. W tym sezonie na IV-ligowych boiskach zdobył 11 bramek, będąc najlepszym strzelcem swojej drużyny. Jak długo będzie nam dane oglądać jeszcze 40-latka na murawie? - Dopóki będę o własnych siłach wchodził na boisko, dopóty będę grał - odpowiada żartobliwie. - Piłka nadal sprawia mi przyjemność. Czuję się dobrze, nie mam większych problemów ze zdrowiem, więc chciałbym jeszcze pograć. Obecnie rozgrywki jak wiadomo są zawieszone, co uważam za słuszną decyzję. Wszyscy czekamy aż sytuacja się unormuje - zakończył dzisiejszy solenizant.