Piłkarska część Cieszyna z ogromnymi nadziejami i optymizmem wyczekiwała sezonu tuż po awansie na szczebel klasy okręgowej. Radość, która zapanowała w Cieszynie latem 2014 roku dziś ma się nijak do rzeczywistości. W klubie ewidentnie wykonano kilka złych ruchów. Sportowo i wizerunkowo Piast na wartości stracił. Również, a może przede wszystkim, w oczach kibiców.

MN felieton 19 czerwca 2014. Finisz rozgrywek skoczowskiej A-klasy. Piast Cieszyn podejmuje LKS Goleszów. Trwa bezpośredni, korespondencyjny pojedynek z Błyskawicą Drogomyśl. By wywalczyć mistrzostwo i awansować do „okręgówki” po siedmiu latach przerwy cieszynianie wygrać ostatecznie muszą. Jest dramatycznie. 90. minuta i wciąż tylko 1:1... W Cieszynie liczą na cud. Mają w swoich szeregach Irka Jelenia, który swoimi umiejętnościami, doświadczeniem, sercem dla ukochanego Piasta... ratuje sezon! Triumf Piasta – wówczas oczekiwany i przedstawiany jako odrodzenie piłki w Cieszynie – obserwuje ponad pół tysiąca kibiców (niektóre źródła mówią nawet o „pęknięciu” granicy 800 widzów). Mijają właśnie cztery miesiące od tego momentu. Wydarzyło się sporo, euforii nie ma już dawno...

Niespełna trzy tygodnie po finiszu sezonu, niczym grom z jasnego nieba „wystrzeliła” informacja o... zmianie trenera (czyt. zwolnieniu współtwórcy awansu Michała Kurzeji). Skandaliczna decyzja, nawet jeśli władze Piasta do tego prawo przecież miały. Okoliczności jeszcze bardziej. Na wczasy trener Kurzeja udał się jeszcze w roli szkoleniowca „świeżo upieczonego” beniaminka „okręgówki”, wrócił i... już nim nie był. Dowiedział się – jak sam mówił nam w lipcu – „od osób trzecich”. Nie ukrywał wtedy zaskoczenia i rozżalenia. „Sposób w jaki zarząd mnie potraktował, forma rozstania, to jest nie do przyjęcia” – grzmiał Michał Kurzeja. Byłem niemniej zszokowany. Tu akurat oczekiwałem spokoju, stabilizacji, kontynuacji obranej drogi. Zasięgnąłem języka u kilku znajomych osób w sportowym światku w Cieszynie. Nie wszyscy byli zaskoczeni. „Wiosną już słyszałem, że trener Bakun idzie do Cieszyna” – dowiedziałem się...

TS Piast to nie jakiś ewenement w tym kontekście. Latem do Primera Division wraz z piłkarzami Deportivo La Coruna awansował Fernando Vazquez, po czym pracę... stracił, a w mediach rzucił przygnębiającym tonem: „Jestem tak bardzo zaskoczony, jakby ktoś za kradzież kiełbasy skazał człowieka na 50 lat więzienia”.

Podobieństw to nie koniec. Deportivo stawkę hiszpańskiej elity po siedmiu kolejkach... zamyka. Nie chcę dobijać Piasta, ale tabela ligi okręgowej też nie kłamie. Problemy kadrowe, kontuzje, kartki – ma je każdy. Włodarze klubu „zadbali” natomiast sami, by za dobrze w Cieszynie nie było.

Nie wiem czemu służyć miał manewr ze zmianą szkoleniowca. Zwalniać trenera, który właśnie wywalczył awans? Absurd w czystej postaci. Obecny trener Marek Bakun mówił nam kilka dni temu, że ma – uwaga – zakaz rozmów z mediami wobec słabych wyników Piasta. Prezes klubu Henryk Kostorz temu stanowczo zaprzeczył. Czynnik – nazwijmy to – ludzki ewidentnie szwankuje. Całkiem możliwe, że i media są winne temu, że „Piastunkom” się nie wiedzie... Po zakończeniu sezonu niepoważnie potraktowano Irka Jelenia, który chciał pomóc Piastowi w „okręgówce”, kilku innych zawodników też drużynę opuściło. W pewnym sensie na znak solidarności z odchodzącym trenerem i zarządzaniu wbrew logice. A przed rozgrywkami dziennikarze składać mieli wnioski o uzyskanie... akredytacji prasowej na sezon 2014/2015 w lidze okręgowej.

Jest powiedzenie, które doskonale do sytuacji pasuje: „Jak nie zniszczy Cię wróg, na pewno zrobi to przyjaciel”. Michał Kurzeja w cieszyńskim Piaście występował przeszło 10 lat, sporo dla klubu zrobił. Dziś nie chce mieć z „piekiełkiem” nic wspólnego. Postacią Irka Jelenia chwalą się chętnie włodarze klubu. Słusznie, bo to prawdziwa jego ikona. Szacunku mu jednak nie okazano. Sam klub z bogatymi tradycjami, ambicjami i potencjałem do rozwoju również. Ale niebawem TS Piast może do A-klasy z hukiem wrócić. Jest na najlepszej drodze.

Marcin Nikiel Redaktor Naczelny Portalu SportoweBeskidy.pl