
A-klasa bez goli? Także ciekawa
To rzadkość na a-klasowym poziomie, ale aż 2 mecze minionej 21. kolejki na Żywiecczyźnie przyniosły rozstrzygnięcia bezbramkowe. W pozostałych spotkaniach goli padało za to w pełnej okazałości.
Tu grać się nie powinno...
Jednym ze spotkań bez „fantów” było to rozegrane w Sopotni, gdzie gospodarze zremisowali z Muńcołem Ujsoły. – Drużyna z Sopotni była lepsza, ale brakowało jej skuteczności. Sytuacji gospodarze mieli sporo i trzeba uczciwie przyznać, że punkt przez nas zdobyty jest w tych okolicznościach dobrym wynikiem – mówi Damian Gołębiowski, szkoleniowiec ekipy z Ujsół.
Wspomniana potyczka prowadzi do jeszcze innego wniosku, tym razem nawiązującego do infrastruktury. – Nikt się chyba także w Sopotni nie obrazi, jeśli to powiem. To nie przystoi, aby boiska nawet na tym a-klasowym poziomie tak wyglądały. Nie będę się usprawiedliwiał, ale zbyt dużo piłkarskich umiejętności nie można tam wykazać. W dużej mierze nie było na nim trawy i czuliśmy się jakbyśmy grali na betonie, a na dodatek to boisko jest małe. Myślę, że również zespół z Sopotni woli grać na wyjeździe – komentuje Gołębiowski.
Muńcuł tymczasem zajmuje dopiero 11. miejsce w a-klasowej tabeli, choć przed sezonem stawiano ten zespół w wąskim gronie faworytów. – W porównaniu do spotkania jesiennego nie było 8 zawodników z naszego składu. 4 zrezygnowało z dalszej gry zimą, a 4 kolejnych wypadło z różnych względów, na czele z tak ważnym dla nas piłkarzem, jak Damian Salachna. Mamy więc zupełnie inną drużynę i słabsze wyniki są pokłosiem uszczuplenia kadry. Chwała natomiast zarządowi i drużynie, bo przy znaczących absencjach zbieramy się na te mecze i robimy co możemy – dodaje nasz rozmówca.
Na „0” lider i... mistrz?
Ciekawie zapowiadają się batalia Górala Żywiec z LKS-em Leśna także zakończyła się bezbramkowo. – Taki wynik w A-klasie to rzeczywiście jakiś ewenement, bo mówimy o rozgrywkach, w których za bardzo się nie kalkuluje, a błędów popełnianych jest sporo. Tu widocznie nie było takich, które zostałyby przez którąś z drużyn wykorzystane. Ja z trenerskiej perspektywy bardziej cenię taki wynik, niż jakiś remis typu 5:5 – zaznacza trener Muńcoła, dopowiadając: – Lider ligi nas całkowicie zdominował i raczej jest dla mnie przesądzone, że zdobędzie mistrzostwo. Z Góralem to my byliśmy lepsi, ale w ostatniej akcji pechowo straciliśmy gola. To jednak zespół ambitny, waleczny, z szerokim składem, czym bardzo nadrabia.
Szlagier z bohaterem
Świadkami niezwykłej huśtawki nastrojów byli kibice zgromadzeni na konfrontacji Beskidu Gilowice ze Skrzycznem Lipowa. Goście prowadzili 1:0 i 3:2, by... wyjechać bez żadnych punktów. Szalę na korzyść Beskidu przechylił nie kto inny, jak Bartosz Sala, który strzelił aż 4 gole, w tym w 95. minucie na wagę wartościowej wygranej obecnego wicelidera A-klasy. – Był to mecz zespołów z czołówki ligi, które stworzyły fajne widowisko piłkarskie, mogące skończyć się wynikiem korzystnym równie dobrze dla ekipy z Lipowej. W Gilowicach chcą wreszcie tej „okręgówki”. Obecny sezon z trenerem Sewerynem Koścem jest taki trochę przejściowy, ale w przyszłym to może się udać. Inna sprawa, że na tym etapie rozgrywek pewni być nie możemy, czy aby z pozycji wicemistrza nie będzie możliwe uzyskanie awansu. Każde punkty są więc bardzo istotne – podkreśla Gołębiowski.
Planowe pogromy
Zwycięski marsz, po nieudanym starcie wiosennej kampanii, kontynuuje Maksymilian Cisiec, który rozbił 6:1 Jeleśniankę na jej boisku. – Jeśli Maksymilian utrzyma kadrę, zostaną w niej wyróżniający się zawodnicy z Ukrainy oraz tak wartościowi piłkarze, jak Maciej Figura, Mateusz Motyka czy Albert Wróbel, którzy są na tym szczeblu absolutnym „topem”, to ekipa z Ciśca będzie w nowym sezonie bardzo groźna – zaznacza szkoleniowiec Muńcoła.
Rehabilitacji dokonały w kolejce numer 21. „dwójki” Orła Łękawica i Stali-Śrubiarnia. Żywczanie zaciekle walczyli ze Świtem Cięcina, jeszcze w 75. minucie po trafieniu Macieja Łąckiego prowadzili tylko 4:3, ale finalnie beniaminka dobili Jakub Pieterwas i Jakub Kantyka. Posiłki z „jedynki” zrobiły także swoje w wygranej Orła nad Grapą Trzebinia. – Rezerwy Orła są drużyną wybitnie własnego boiska. Wystarczy wspomnieć, że na wyjeździe wygrały w całym sezonie zaledwie raz, co zapewniły gole Roberta Mrózka, a więc zawodnika spoza a-klasowego pułapu. Dla mnie, jeśli dany piłkarz trenuje regularnie z pierwszym zespołem i jest powoływany do drużyny V-ligowej, to schodzi do rezerw i stanowi istotne wzmocnienia, a nie na odwrót – podsumowuje Damian Gołębiowski.
Wyniki 21. kolejki:
LKS Sopotnia – Muńcuł Ujsoły 0:0
Jeleśnianka Jeleśnia – Maksymilian Cisiec 1:6 (0:2)
Gole: Dyrlaga (sam.) – Wróbel (2), Kamenev, Nikolenko, Motyka, Dyrlaga
Góral Żywiec – LKS Leśna 0:0
Orzeł II Łękawica – Grapa Trzebinia 4:1 (0:0)
Gole: Tomaszek, Dudka, Giertler, R. Mrózek – Górka
GKS II Radziechowy-Wieprz – Koszarawa Żywiec 0:4 (0:3)
Gole: Piórecki (3), Szymik
Stal-Śrubiarnia II Żywiec – Świt Cięcina 6:3 (2:1)
Gole: Kantyka (2), Łukaszek (2), Klimek, Pieterwas – Piątek, Berek, Łącki
Beskid Gilowice – Skrzyczne Lipowa 4:3 (2:2)
Gole: Sala (4) – Górny, Sowa, Ryszka
TABELA/TERMINARZ