Piłkarze z Leśnej, którzy w tym tygodniu powrócą do regularnych treningów, zaliczyli już sparingowy turniej w słowackiej Oscadnicy. W półfinale pokonali 4:0 SK Horelica, by w finale ulec miejscowemu Tatranowi 2:3. Postawa drużyny, a co równie ważne jej liczebność, stanowi powód do zadowolenia. Wcale nie było bowiem oczywiste, że po spadku z „okręgówki” w Leśnej uda się szybko odbudować zespół. – Widzimy nasz zespół jako mieszankę młodości z rutyną. Starsi zawodnicy mają pomóc tym wkraczającym coraz odważniej w seniorską piłkę – wyjaśnia wiceprezes klubu Piotr Raczek.

Wraz z obniżeniem szczebla rozgrywek na powrót do LKS-u zdecydowało się kilkoro zawodników w przeszłości broniących barw klubu z Leśnej. To Mirosław Habdas, Filip Lach, Arkadiusz Urbański, Grzegorz Binda i Marek Borak, którzy wiosną minionego sezonu w kadrze drużyny trenera Wojciecha Zuziaka nie byli. Ponadto na stałe do zespołu seniorów dołączą Rafał Greń i Szymon Urbaś, nowym nabytkiem będzie 19-letni Damian Semla. – Jesteśmy po spotkaniu organizacyjnym. Powinniśmy dysponować 18-osobową kadrę w najbliższej rundzie – dodaje nasz rozmówca.

Kolejny sparing leśnian czeka w czwartek 26 lipca, gdy w Wilkowicach zmierzą się z GLKS-em. W planie gier testowych jest również konfrontacja z Rotuzem Bronów, do której dojdzie prawdopodobnie w ostatni weekend bieżącego miesiąca.