Zgodnie z planem przebiegają przygotowania do arcyważnej – z punktu widzenie Beskidu Brenna – rundy wiosennej. Zespół prowadzony przez Przemysława Meissnera po pierwszej części sezonu zajmuje w tabeli skoczowskiej A-klasy przedostatnią pozycję. aklasa_skoczowMożna powiedzieć, że trenujemy według a-klasowych standardów. Podobnie jak w innych klubach największym problemem jest frekwencja na zajęciach. Raz jest lepiej, raz gorzej. Zawodnicy łączą grę z pracą i nauką, więc to jest zrozumiałe. Spotykamy się trzy razy w tygodniu, do tego dochodzą sparingi. Generalnie realizujemy nakreślony plan. Mamy za sobą okres intensywnej pracy – obrazuje Przemysław Meissner. – Zmieniamy obciążenia. Przechodzimy z treningów ogólnych na bardziej piłkarskie – dodaje.

Z zespołem trenuje jeden nowy zawodnik. Nikt jego szeregów nie opuścił. – Szanse na to, że testowanych gracz z nami zostanie są duże. Rozmowy trwają. Zależy nam na pozyskaniu bramkarza, ale szczerze powiem, że mamy z tym problem. Trudno znaleźć chłopaka o odpowiednich umiejętnościach, w dodatku „wolnego”. Kadra nie ulegnie większym zmianom - klaruje nasz rozmówca.

Nieźle Beskid prezentuje się w sparingach. Pokonał 5:0 Iskrę Pszczyna U-19, 2:1 Rekord Bielsko-Biała U-19, 7:4 KS Nierodzim i nieznacznie przegrał z Morcinkiem Kaczyce (2:3). – Osiągnęliśmy w test-meczach optymistyczne wyniki. Gra również wyglądała przyzwoicie. Rok temu ponieśliśmy porażkę z juniorami Rekordu, było chyba 0:5, teraz wygraliśmy 2:1. Z Kaczycami przegraliśmy, ale długimi fragmentami prezentowaliśmy się bardzo fajnie. W ostatnim spotkaniu pokonaliśmy Nierodzim. To był nasz najsłabszy występ – komentuje test-granie nasz rozmówca.

Drużyna z Brennej przed startem rundy wiosennej zaliczy jeszcze cztery sprawdziany. W najbliższą sobotę zmierzy się z Rekordem U-17, a następnie z Piastem Cieszyn, Czarnymi Jaworze oraz Orłem Jankowice. – Przed samą ligą zagramy z mocnymi zespołami. Wyniki będą wyznacznikami wykonanej przez nas pracy – kończy Meissner.