
Alarm przed inauguracją
Nie tak piłkarze GKS-u Radziechowy-Wieprz wyobrażali sobie mecz kończący zimowy cykl sparingowy.
Już w 5. minucie potyczki testowej z a-klasowiczem z Leśnej piłka wylądowała w bramce „Fiodorów”. Jakiekolwiek próby odrobienia owej straty nie okazały się wymierne. W ofensywie wyróżniał się Michał Motyka, który 2-krotnie – w tym raz z rzutu wolnego – uderzał w poprzeczkę.
Bardziej obfita w zdobycze była druga połowa i tyczy się to również reprezentanta „okręgówki”. GKS w 81. minucie doczekał się łupu, kiedy wrzutkę Michała Ziobrowskiego głową sfinalizował niegrzeszący wzrostem Motyka. Niniejsze trafienie jedynie skorygowało wynik, wszak zawodnicy LKS-u aż 2 razy w tej odsłonie meczu fetowali gole, by w konsekwencji triumfować w sparingu 3:1. I tu indolencja strzelecka gospodarzy była znamienna. Najlepsze szanse w 52. i 54. minucie zaprzepaścił pudłujący Adrian Dobija. W pozostałych sytuacjach czujnie interweniował bramkarz drużyny z Leśnej, która bardzo mądrze niwelowała wszelakie atuty konkurenta.
– Nie czarujmy się – to fatalna w naszym wykonaniu próba generalna. Mamy nad czym myśleć i co poprawiać w ostatnich dniach przed ligową inauguracją – zaznacza Sebastian Gruszfeld, szkoleniowiec radziechowian.