W nie tak odległej przeszłości bronili już barw Podbeskidzia Bielsko-Biała. Mimo licznych spekulacji medialnych do bielskiego klubu tej zimy już raczej nie trafią. Mowa o dwóch napastnikach związanych z naszym regionem – Ireneuszu Jeleniu i Kamilu Adamku.

adamek_kamil

Wiosną 2013 roku Ireneusz Jeleń bronił barw zabrzańskiego Górnika, gdy zdecydował rozstać się z ekipą Podbeskidzia. Od tego czasu niespełna 33-letni napastnik na boiska nie powrócił, a byłego snajpera „Górali” mocno pochłonęły sprawy rodzinne. Kilka tygodni temu pojawiła się w mediach informacja o planowanym powrocie Jelenia do futbolu. Szybko osobę zawodnika z Cieszyna, głównie z racji geograficznego odniesienia, zaczęto wiązać z... Podbeskidziem. Jak informuje nas jednak menedżer piłkarza Tomasz Kaczmarczyk tematu ponownej gry Jelenia w Bielsku-Białej de facto nie było. – Żadne rozmowy w tej kwestii nie były prowadzone – zaznacza menedżer, dodając, że futbolowa przyszłość byłego reprezentanta Polski powinna rozstrzygnąć się „na dniach”.

W pewnym sensie naturalnie, mając na względzie udany epizod w bielskiej drużynie T-Mobile Ekstraklasy, pojawił się również temat Kamila Adamka. I tu na come-back jednak nie zanosi się. – Jasne, iż byłoby wskazane, aby Kamil jako zawodnik z tego regionu występował w Podbeskidziu. Na dziś takiego tematu nie ma – wyjaśnia reprezentujący zawodnika Drzewiarza Jasienica, Tomasz Kaczmarczyk. W tym przypadku medialne doniesienia mają więc bardziej życzeniowy charakter, bo przecież 25-letni napastnik występował pod okiem trenera Leszka Ojrzyńskiego podczas okresu wypożyczenia do kieleckiej Korony. Zbyt wielu szans na grę zawodnik wówczas nie otrzymywał. Dodajmy, że Podbeskidzie Bielsko-Biała wzmocnił już zimą jeden napastnik – Charles Nwaogu, a w kadrze pozostają inni „ofensywni” – Fabian Pawela, Sebastian Bartlewski czy Krzysztof Chrapek.