Piłka nożna - Liga Okręgowa
Artur Bieroński: Czasem ręce opadają
Odejście króla strzelców, Jakuba Ogiegły to nie jedyny problem, z jakim musi się zmagać obecnie Pasjonat. O obecnych wydarzeniach w dankowickim obozie rozmawiamy z trenerem tego zespołu, Arturem Bierońskim.
SportoweBeskidy.pl: Pozytywne wieści z Dankowic?
Artur Bieroński: Nie ma takowych za bardzo ... Jestem podłamany sytuacją w klubie, ale nie poddajemy się. Problemy ciągną się od ostatniego meczu ligowego. Kontuzja, ubytki – jest tego trochę. Testujemy trzech młodych zawodników, zobaczymy co z tego wyniknie. Na pewno trudno jest coś poderwać z wyższych lig.
SportoweBeskidy.pl: Zajęliście dobre 4 miejsce w minionym sezonie – co się stało, że tak kluczowi zawodnicy zdecydowali się na odejście?
A.B.: Gdzieś zapowiadało się na to od jakiegoś czasu. Jeżeli chodzi o Kubę, to kiedy, jak nie teraz. Była to nieunikniona sytuacja, Łukasz Błasiak mocno zabiegał o niego. Zawsze nasze bramy dla Kuby są jednak otwarte i może tu wrócić. Marcin Bęben to bardzo dobrze się zapowiadający zawodnik, ale już zimą chciał odejść.
SportoweBeskidy.pl: Czyli była to cykająca bomba, która prędzej czy później musiała wybuchnąć?
A.B.: Można tak to określić, że od jakiegoś czasu to "cykało". Nazbierały się te problemy, ale jest taka stara maksyma "jak źle zaczynasz, dobrze kończysz". Czynimy próby, aby wyjść z tej niekomfortowej sytuacji. Szczególnie zależy nam na pozyskaniu typowej "9", a jak wiemy o to nie jest łatwo.
A.B.: Można tak to określić, że od jakiegoś czasu to "cykało". Nazbierały się te problemy, ale jest taka stara maksyma "jak źle zaczynasz, dobrze kończysz". Czynimy próby, aby wyjść z tej niekomfortowej sytuacji. Szczególnie zależy nam na pozyskaniu typowej "9", a jak wiemy o to nie jest łatwo.
Sportowe Beskidy: A jak z frekwencją na treningach?
A.B.: Bardzo średnio. Przez problemy kadrowe nie zagraliśmy w miniony weekend z Jawiszowicami. W "10" bez sensu byłoby jechać na mecz. Mieliśmy kilka urlopów, kontuzji, ale z dnia na dzień będzie to lepiej wyglądać.
SportoweBeskidy.pl: Dla trenera to jest najtrudniejszy okres przygotowawczy?
A.B.: Tak, myślę, że tak. Są takie momenty, gdzie ręce opadają. Przykład, rozmowy z młodymi zawodnikami, którzy kończą wiek juniora. Nie rozumiem, czemu nagle w seniorach nie chcą grać, skoro 5-6 lat występowali w grupach młodzieżowych. A mamy dwóch takich perspektywicznych zawodników. Mamy problem z młodzieżą i to nie tylko jeśli chodzi tutaj. Takie głosy słychać zewsząd.
SportoweBeskidy.pl: Macie jakąś receptę na wyjście z tej sytuacji?
A.B.: Liczę na to, że z tych 3 zawodników, których testujemy uda się "wydobyć" wszystko co najlepsze. A czy jest takie lekarstwo? Takim byłoby sprowadzenie jednego albo dwóch napastników, którzy odpowiadać będą za zdobywanie goli. Jeszcze jednak jest trochę czasu, aby zrealizować tę "receptę".
SportoweBeskidy.pl: O co będzie grał Pasjonat?
SportoweBeskidy.pl: O co będzie grał Pasjonat?
A.B.: Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie w tej chwili. Chciałbym powiedzieć, o to co zawsze, czyli miejsce w pierwszej "trójce". Może to być jednak trudne zadanie.