Tak zwaną optyczną przewagę od samego początku posiadały gospodynie, które pomimo obiecującego początku, tuż po pierwszym gwizdku skonstruowały dwa godne odnotowania ataki, w których jedną z głównych ról odegrała Katarzyna Włodarczyk, musiały odrabiać straty. W 7. minucie z najbliższej odległości piłkę do celu głową skierowała Julia Piętakiewicz. Rekordzistki odpowiedzieć próbowały m.in. za sprawą nietuzinkowo rozegranych dwóch rzutów rożnych oraz uderzeń z dystansu Anny ChórasKlaudii Adamek. Brakowało w owych sytuacjach precyzji lub lepszych decyzji w kluczowych momentach. Wobec korzystnego wyniku wodzisławianki nastawiły się na jego utrzymanie, co zapewnić miała obrona ustawiona na własnej połowie. Po atakach szybkich próbowały natomiast po raz drugi zaskoczyć rywalki. Jeden z nich strzałem kończyła Roksana Gulec, ale tym razem Klaudia Ciupa interweniowała skutecznie. Wynikający z rezultatu sposób na prowadzenie rywalizacji nie przyniósł Odrze oczekiwanych rezultatów. W 42. minucie Adamek, po podaniu Katarzyny Moskały z bocznego sektora, doprowadziła bowiem do wyrównania zachowując w polu karnym zimną krew.

Wspomniana Gulec błysnęła tuż po zmianie stron. W 52. minucie z ponad 25 metrów uderzyła nie do obrony! Momentalnie podopieczne Marcina Trzebuniaka ruszyły, po raz drugi, do odrabiania strat. Piłkę uderzoną przez Chóras Patrycja Dulak sparowała na poprzeczkę, Adamek lewą nogą nie trafiła w bramkę, z rzutu wolnego przymierzyła celnie, ale bramkarka była na posterunku. Ponadto ostatnia z wymienionych, w odstępie kilku chwil, dwukrotnie z bliska skierowała piłkę do celu, ale sędzina dwukrotnie odgwizdała spalonego. Przyjezdne przetrwały napór Rekordu i wróciły do „swojej” gry – koncentracja na obronie i kontrataki. Raz jeszcze takie nastawienie okazało się nieskuteczne. W minucie 74. Adamek dopięła swego kierując piłkę pod poprzeczkę z odległości kilkunastu metrów. Wobec pozostającego do końca rywalizacji czasu faworytki podjęły próbę jej rozstrzygnięcia na swoją korzyść. Owa próba okazała się udana. W doliczonym czasie gry Moskała podeszła do rzutu wolnego... Kilka sekund później utonęła w objęciach koleżanek z zespołu!