Decyzja ta zapadła już przed sezonem. Przez prowadzący zmagania na a-klasowym poziomie Podokręg Skoczów konsultowana była ona z klubami, które zdecydowanie opowiedziały się wówczas za rozwiązaniem, aby to mistrz i wicemistrz ligi zostali nagrodzeni w postaci awansu. Uwzględniono to następnie w stosownym regulaminie rozgrywek. Inną opcją było przeprowadzenie barażów, na wzór tych, które wyłaniają trzeci z zespołów zdobywających przepustkę do Ekstraklasy. W takim przypadku mierzyłyby się ze sobą drużyny odpowiednio z miejsc 2-5. oraz 3-4., a zwycięzcy rozegraliby decydującą o awansie konfrontację.

W Podokręgu taką, a nie inną formułę wyłonienia przyszłych beniaminków „okręgówki” skoczowsko-żywieckiej określa się mianem optymalnej, kosztem w pewnym sensie podniesienia atrakcyjności samego finiszu zmagań. – Baraże to jednak zło konieczne. Po pierwsze – musielibyśmy wygospodarować przynajmniej 2 dodatkowe terminy, biorąc pod uwagę system gry bez rewanżów, po drugie – pod względem sportowym nie do końca byłoby to sprawiedliwe, gdyby zamiast punktów zgromadzonych w całym sezonie decydowała nawet 1 bramka – tłumaczy Zenon Wawrzyczek, przewodniczący Komisji ds. Rozgrywek Podokręgu Skoczów.

W ślad za awansem duetu zespołów do „okręgówki” i jednoczesnym wyłonieniem spadkowicza, A-klasę uzupełnią z całą pewnością 2 najlepsze ekipy na b-klasowym pułapie. Istnieje również prawdopodobieństwo, że w sezonie 2023/2024 B-klasy... nie będzie, ale to już tradycyjnie zależy od zgłoszeń dokonanych przez kluby. Istotnym czynnikiem będzie także to, co wydarzy się w ligach wyższego szczebla, gdzie na miejscach zagrożonych degradacją znajdują się przecież kluby reprezentujące skoczowski podokręg – Błyskawica Drogomyśl w IV lidze śląskiej czy LKS Pogórze w „okręgówce”.