BKS ma za sobą 2 mecze kontrolne. W premierowym sparingu bielszczanie pokonali Cukrownik Chybie 4:1. Takim samym rezultatem zakończył się również ostatni mecz bialskiej Stali, z Pionierem Pisarzowice, który został rozegrany w minioną sobotę. – Graliśmy na ciężkim terenie. Obfite opady śniegu nie pomagały w grze w piłkę. Mimo to nieźle to wyglądało. Szukaliśmy gry kombinacyjnej, co przynosiło owoce w postaci bramek, które padały po składnych akcjach. Mecz mógł się podobać widzom. Wynik jest jak najbardziej na plus. Do przodu nasza gra wygląda dobrze, stwarzamy sobie sytuacje, znów strzelamy 4 gole. Rezerwy są jednak jeśli chodzi o grę defensywną. Nad tym aspektem wciąż musimy pracować – przyznaje trener BKS-u, Juraj Dančík. 

Sporą część kadry bialskiej Stali w ostatnich dwóch sparingach stanowili juniorzy, którzy ze swych założeń wywiązywali się co najmniej poprawnie. – Na pewno widzę duży potencjał w młodych zawodnikach BKS-u. Przy ciężkiej pracy możemy mieć z nich dużo pożytku. Zależy mi na tym, aby stopniowo wprowadzać ich do pierwszej drużyny, gdyż po raz kolejny dali dobre zmiany – przekonuje doświadczony obrońca. 

W nadchodzący weekend poziom trudności dla BKS-u jednak wzrośnie, wszak rywalem ekipy znad Białej będzie lider Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej, Beskid Skoczów. – Na pewno zmierzymy się z rywalem z wyższej półki niż dotychczas. Ja jednak zawsze chcę grać naszą grę i narzucać rywalowi własne warunki. Nie będziemy się ustawiać defensywnie, tylko cały czas będziemy szukać gry do przodu wysokim pressingiem i nad tym będziemy pracować w tym tygodniu – mówi Dančík.