
Beniaminek czekał i się doczekał
Beniaminek z Zabrzega w 4. kolejce sięgnął po premierowy komplet punktów. Sokół pokonał wczoraj po niełatwym spotkaniu LKS Studzionka.
- Cieszymy się z tej wygranej, bo potrzebowaliśmy jej jak "tlenu". Myślę, że zgarnęliśmy zasłużony komplet punktów - przyznał w rozmowie z naszym portalem trener Sokoła, Marcin Balon.
Od pierwszego gwizdka arbitra beniaminek z Zabrzega starał się narzucić rywalowi własną filozofię gry. To miało swoje odzwierciedlenie w rezultacie. W 14. minucie Kacper Kołodziej wykorzystał dogranie z bocznego fragmentu boiska i ulokował piłkę w siatce. Sokół w tej części meczu miał jeszcze kilka szans, aby pokusić się podwyższenie rezultatu, Swojej szansy szukał Jakub Przewoźnik czy - dwukrotnie - Maksymilian Kwaśniak. Zawodnicy ze Studzionki natomiast doprowadzili do remisu po precyzyjnym uderzeniu z dystansu i na przerwę obie ekipy schodziły w jednakowych nastrojach.
Kluczowy dla losów spotkania był fragment między 65. a 68. minutą. Wówczas to Sokół dwa razy cieszył się z trafienia. Wpierw Michał Mazur celnie przymierzył z okolic 20. metra, a następnie Dominik Gałan na gola zamienił rzut karny podyktowany za faul na Kamilu Kozłowskim. Goście odpowiedzieli jeszcze po celnej główce, ale nie zdołali oni wywieźć z Zabrzega zaliczki punktowej.