Paradoksalnie zagraliśmy najsłabszy mecz w tym sezonie, lecz na szczęście udało nam się wygrać w tej potyczce. Jak to mówią wynik jest najważniejszy – mówi na wstępie trener Soły, Damian Kaźmierczak. Nieco ponad kwadrans zajęło rajczanom, aby znaleźć receptę na pokonanie golkipera rywala. W zamieszaniu pod bramką zespołu z Wisły najlepiej odnalazł się Kacper Najzer, który po dobitce ulokował piłkę w siatce. Drużyna z Rajczy chwilę później stanęła przed doskonałą okazją do zdobycia gola, lecz Maciej Figura zdołał "ostemplować" jedynie słupek. W 41. minucie do remisu doprowadzili wiślanie po bardzo dobrym strzale Krystian Stracha z 16. metra. Wydawało się, iż remisem zakończy się premierowa odsłona gry, lecz tuż przed przerwą ponownie Sołę na prowadzenie wyprowadził Figura, który zamknął piękną akcję Daniela Lacha. 

Jak się okazało było to trafienie na wagę 3 punktów. W drugich trzech kwadransach bez wątpienia optyczną przewagę mieli podopieczni Tomasza Wuwera jednak nie potrafili udokumentować jej trafieniem.