W odmiennych nastrojach do derbowej potyczki przystępowały zespoły z Radziechów i Żywca. Więcej powodów do optymizmu mieli przed meczem gospodarze, powody do zadowolenia po ostatnim gwizdku arbitra goście. czarni_goral

Świadkami ciekawego widowiska byli kibice w Radziechowach, jak na derby przystało, można by rzec. Nie zabrakło goli, emocji, kontrowersji. Przed przerwą skutecznością błysnęli przyjezdni, podopieczni Mariusza Kozieła z wykańczaniem akcji mieli problem. Sytuację sam na sam z Tomaszem Łysoniem zmarnował Szymon Byrtek, precyzji brakowało także jego kolegom. Rywale swoje okazje wykorzystali. W 22. minucie Maciej Łącki zszedł z futbolówką do środka boiska, po czym precyzyjnie uderzył lewą nogą. W minucie 35. było 0:2. Arbiter podyktował rzut karny za przewinienie Łukasza Byrtka na Jakubie Krasnym, jedenastkę wykorzystał Sebastian Białas. Przy dwubramkowym prowadzeniu przyjezdnych zespoły udały się na przerwę.

Po zmianie stron drużyna Macieja Mrowca, poprowadził Czarnych-Górala po raz drugi po powrocie do klubu, zdobyła bramkę numer trzy. Po podaniu ze skrzydła autorstwa Łąckiego bramkarza GKS-u pokonał Przemysław Miodoński. Wydawać by się mogło, że goście przypieczętowali w tym momencie zwycięstwo. Tak się jednak nie stało, gospodarze grali bowiem do końca. Drużyna z Żywca niespełna pół godziny musiała sobie radzić w osłabieniu, czerwoną kartkę, po skompletowaniu dwóch żółtych obejrzał Marcin Osmałek. Zanim od tego doszło mogła dobić rywala. Grzegorz Szymoński przegrał pojedynek oko w oko z golkiperem, dobrej okazji nie wykorzystał Łącki. Nie dobiła, a gola straciła. Nadzieje na korzystny rezultat odżyły wśród kibiców beniaminka, gdy Mariusz Kosibor podaniem znalazł w polu karnym Piotra Trzopa, ten pokonał Łysonia. GKS szukał kolejnych trafień za pomocą prostej recepty – często posyłał długie piłki w strefę obrony rywala. Tuż przed końcem spotkania bramkarz Czarnych-Górala popełnił błąd podwójnego zagrania, po którym arbiter podyktował rzut wolny pośredni. Kozieł zagrał do Kosibora, który na raty zdobył gola kontaktowego. Na więcej gospodarzy stać nie było, goście przełamali się tym samym w derbowych okolicznościach.

GKS Radziechowy-Wieprz – Czarni Góral Żywiec 2:3 (0:2) 0:1 Łącki (22') 0:2 Białas (35', z rzutu karnego) 0:3 Miodoński (49') 1:3 Trzop (58') 2:3 Kosibor (90')

GKS: Ł.Byrtek – Jastrzębski, Szczotka, Figura (75' Tracz), Noga, Celej, M.Byrtek (82' Kozieł), Trzop, Salachna (60' Suchowski), Sz.Byrtek, Janik (46' Kosibor) Trener: Kozieł

Czarni-Góral: Łysoń – Borak, Jaroszek, Białas, Krasny, Michulec (80' Waluś), Miodoński (90' Małysiak), Motyka (65' Studencki) Osmałek, Łącki, Michalski (72' Szymoński) Trener: Mrowiec