Żelazna obrona miała być kluczem do sukcesu Soły w meczu z zespołem z Bestwiny. Ultradefensywna taktyka rajczan jednak po części "zabiła" widowisko. – Soła zamurowała własną bramkę i waliła tylko długie piły na swoich napastników. Nasza dominacja w tym meczu nie podlegała dyskusji, drużyna z Rajczy przyjechała do nas tylko nie przegrać meczu i to jej się udało – mówi po meczu trener gospodarzy Sławomir Szymala

Ciężko byłoby wyliczyć wszystkie sytuacje strzeleckie zespołu z Bestwiny. Ta kluczowa jednak miała miejsce w 67. minucie, kiedy to arbiter podyktował rzut karny dla gospodarzy. Niestety, z "wapna" pomylił się Mateusz Droździk, który trafił w poprzeczkę. Drużyna z Rajczy na przestrzeni całego spotkania dwa razy zbliżyła się pod bramkę swojego rywala. W 15. minucie bliski szczęścia był Damian Salachna, a w końcówce meczu składną kontrę niecelnie zakończył Łukasz Figura.