- Pierwsza połowa nie wyglądała tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nie do końca wyszliśmy z szatni i oddaliśmy inicjatywę rywalowi. Ogólnie był to jeden ze słabszych meczów w porównaniu do poprzednich - mówi Bogdan Swarzyński, szkoleniowiec Sokoła. 

 

Spotkanie źle ułożyło się dla beniaminka z Hecznarowic. W 11. minucie na prowadzenie Piasta wyprowadził Sebastian Rzepa, który skorzystał na wcześniejszej stracie zawodnika Sokoła. Hecznarowiczan nie przebudziła stracona bramka. W dalszym ciągu to ekipa z Bierunia dyktowała warunki gry, Sokół poza pojedynczymi strzałami z dystansu nie zagroził znacząco defensywie Piasta. 

 

Beniaminek lepiej zaprezentował się na starcie drugiej połowy. W 49. minucie do remisu doprowadził Konrad Zięba, puentując zespołową akcję przeprowadzoną przez Adriana PająkaPatryka Walczyka. Po dobrym fragmencie w szeregi hecznarowiczan wkradło się zmęczenie, co też wykorzystali gospodarze. W 74. minucie Piast ponownie objął prowadzenie po dobrze wykonanym rzucie rożnym. 10. minut było już 3:1 po składnej kontrze gospodarzy. Sokół miał okazję, aby pokusić się o kontakt, jednak w groźnej próbie szczęścia zabrakło Ziębie. Wynik meczu w doliczonym czasie na 4:1 ustalił Kacper Szmidt.