Stąd też poważne kadrowe ruchy, jakie już w klubie podjęto. Nowych twarzy w Magurze będzie tego lata kilka. Pewny jest na ten moment transfer do beniaminka Patryka Kłyszyńskiego, przywdziewającego ostatnio barwy GKS-u Radziechowy-Wieprz. Z kolei z Metalu Węgierska Górka do świeżo upieczonego reprezentanta „okręgówki” przenoszą się zawodnicy o dobrze znanych ofensywnych inklinacjach – doświadczony napastnik Damian Tomiczek oraz dynamiczny skrzydłowy Dawid Pawlus. Co więcej, niemal wszyscy piłkarze z kadry, która sięgnęła po awans zdecydowała o pozostaniu w klubie, na czele z dającym drużynie mnóstwo jakości Bartoszem Woźniakiem.

W klubie wyzwanie związane z awansem budzi na tym etapie względny optymizm. – Wcale nie było takie pewne, że będziemy grać w „okręgówce”, gdy taka możliwość się nadarzyła. Początkowo byliśmy co do tego dość sceptyczni, ale pewne rozmowy nas przekonały. A skoro już podjęliśmy się wyzwania, to nie po to, aby po roku z hukiem wracać do a-klasowej rzeczywistości. Planujemy dalsze wzmocnienia, aby zaprezentować się w lidze z jak najlepszej strony – mówi nam Sebastian Bysko, prezes klubu z Bystrej.

Nie jest jeszcze przesądzone, gdzie swoje domowe mecze rozgrywać będzie Magura, a to kwestia budząca duże zaciekawienie ligowych konkurentów. Boisko w Bystrej, stanowiące bezsprzecznie atut gospodarzy, nie zostało dotąd dopuszczone do rozgrywania na nim meczów „okręgówki”. Alternatywą dla podopiecznych Dawida Szczotki byłby w takiej sytuacji obiekt w Wieprzu.