Beskid Skoczów: mogą namieszać
Drużyna prowadzona przez Marcina Michalika plasuje się tuż za najniższym stopniu podium. Strata do lidera wynosi osiem punktów. Każdą stratę można odrobić, jeśli wewnętrzne i zewnętrze okoliczności sprzyjać będą. W Skoczowie przed startem wiosennej odsłony postarali się o wzmocnienia. Drużynę zasili: Salaheddine Sibouih, doświadczony obrońca sprowadzony z Drzewiarza Jasienica, powracający do czynnego uprawiania sportu bramkarz Ireneusz Trojanowski oraz Kamil Janik i Wojciech Dziedzic, którzy zwiększą konkurencję w formacji ofensywnej.
W Skoczowie nikt głośno o awansie nie mówi, ale drużyna ma potencjał, który może wykorzystać do tego, by w czołówce namieszać. Sześć punktów straty do wicelidera, osiem do lidera, to dystans do zniwelowania. Część strat Beskid może odrobić już w najbliższą sobotę. W zaległym spotkaniu ostatniej jesiennej kolejki zmierzy się na wyjeździe z LKS-em z Bestwiny. Ewentualne zwycięstwo może oznaczać krok w kierunku... mistrzostwa.
Ocena okresu przygotowawczego... - Bardzo pozytywna. Najważniejsza była dla mnie frekwencja, która była wysoko. Na każdych zajęciach miałem do dyspozycji 18-20 zawodników. Cele zrealizowaliśmy. Postawa w pierwszych sparingach pozostawiała sporo do życzenia, ale z mecz na mecz było lepiej. Ostatnia gra kontrolna z Błyskawicą Drogomyśl oraz meczu pucharowy z Kuźnia Ustroń utwierdziły nas w przekonaniu, że nasza praca nie poszła na marne.
Kto awansuje? Kto „czarnym koniem”? - „Czarny koń”? MRKS-u w tym momencie nie uznałbym za taki zespół. Czechowiczanie jesienią zasłużyli na takie określenie. O awans powalczy zapewne Koszarawa i GKS Radziechowy, który nad nami ma aż osiem punktów przewagi. Stan posiadania stawia lidera w roli faworyta. My w każdym meczu będziemy grać o zwycięstwo. Wytyczne od zarządu dostaliśmy proste – walka o najwyższe cele, o podium.
Sparingi: - Wisła Ustronianka 0:2 - Drzewiarz Jasienica 2:0 - Tempo Puńców 2:1 - Znicz Jankowice 3:2 - Rekord Bielsko-Biała 1:9 - Piast Cieszyn 0:0 - Błyskawica Drogomyśl 7:1
Okiem eksperta – Piotr Tymiński (były szkoleniowiec beskidzkich zespołów): Żeby zawalczyć o awans skoczowianie musieliby zanotować fantastyczną rundę. Czasem to się zdarza, ale nie wydaje mi się, aby w tym przypadku. Awans w moim odczuciu Beskidowi nie „grozi”, ale gdyby tej drużynie udało się zmniejszyć dystans do prowadzących ekip, to na pewno liga byłaby na wiosnę jeszcze ciekawsza.