Ta impreza na stałe wpisała się na sportowej mapie Śląska. W Goczałkowicach-Zdroju po raz 9 odbyły się oficjalne Mistrzostwa Śląska w Siatkonodze pod patronatem Prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryka Kuli. Zainteresowanie tą formą rozgrywki jest coraz większe - do rywalizacji przystąpiło aż 29 zespołów. 

 

- Poziom był tradycyjnie wysoki. Spotkaliśmy się już 13. raz i to wielki powód do dumy. To jedyny turniej, na którym spotykają się piłkarze grający na różnych szczeblach rozgrywek i mają okazję się zmierzyć. Mieliśmy szeroki przekrój zawodników - od ekstraklasy po A klasę. Do Goczałkowic przyjechali piłkarze z kilku województw, co pokazuje, że prestiż jest coraz większy, a marka turnieju stale rośnie. Było dużo gry. Zawodnicy grali 90 minut, a zwycięzcy ponad 100. Przy takiej ilości czystej gry, można się zmęczyć.

 

Nagrody też usatysfakcjonowały wszystkich. Mamy taki zwyczaj, że drużyny zajmujące miejsca na podium mogą sobie wybrać koszulki, które otrzymuję na imprezę od zaprzyjaźnionych sportowców - mówił na łamach strony Śląskiego Związku Piłki Nożnej organizator Mistrzostw Śląska w siatkonodze Michał Puchała.

 

Konkurencja była więc wymagająca, a po wygraną w mistrzostwach Śląska sięgnął beskidzki duet. Jakub WojtyłaDaniel Stanclik pokonali w finale obrońców tytułu: Krzysztofa MarkowskiegoDawida Gojnego. Warto podkreślić, iż Wojtyła ma w tej formie rozgrywki swoje osiągnięcia. 8 grudnia był na mistrzostwach Polski 1 na 1 i zajął miejsca 5-8, a w ostatnich dniach wziął udział w mistrzostwach Polski w siatkonogę 3x3.