Smakuje podwójnie

Sentymentalny i na wskroś udany powrót do Pielgrzymowic, gdzie pracował jeszcze poprzedniej jesieni, zaliczył jako trener Dariusz Kłoda. – Zagraliśmy bardzo dobry mecz i chyba zaskoczyliśmy rywala, bo miny były nietęgie. Pokłosiem naszej postawy jest efektowne zwycięstwo. Przyznam, że smakuje ono podwójnie, a mogło być nawet wyższe, bo jeszcze mieliśmy kilka klarownych okazji – mówi Dariusz Kłoda, szkoleniowiec Błyskawicy Kończyce Wielkie, która wyjątkowo surowo rozprawiła się z gospodarzami.

Goście gola strzelili jako pierwsi, ale równie szybko doczekali się riposty. W 26. minucie fenomenalne uderzenie Przemysława Węgrzyna z okolic 30. metrów w okienko przywróciło prowadzenie Błyskawicy. Za moment do siatki Strażaka trafili Jakub Bierski i kompletujący hat-tricka Węgrzyn, co jeszcze przed przerwą rozwiało jakiekolwiek nadzieje drużyny wyżej notowanej w tabeli.

Namieszają w grze o mistrza?

Piłkarzom Błyskawicy przyjdzie jeszcze mierzyć się w tym sezonie w domowych meczach z Cukrownikiem Chybie (nowym liderem A-klasy) oraz LKS-em '99 Pruchna (strąconym ze szczytu wiceliderem). – Mamy po raz pierwszy na wiosnę jakąś małą serię, lepszą atmosferę i nie chcemy na tym poprzestawać. Kto wie, czy dobra forma nie będzie istotnym elementem w walce o mistrzostwo, bo zamierzamy sprawić faworytom psikusa – dodaje Kłoda.

Tymczasem na szczycie doszło do niespodziewanego trzęsienia ziemi. Już w piątek Cukrownik bez trudu ograł Orła Zabłocie w prestiżowych derbach i ze spokojem wyczekiwał niedzielnej konfrontacji w Pruchnej. Do 88. minuty meczu z Beskidem Brenna gospodarze prowadzili 3:1, na dodatek mając na boisku o zawodnika więcej. W samej końcówce Mateusz GawlasDaniel Madzia zadbali o rozstrzygnięcie iście sensacyjne. – Goście dokonali niemożliwej rzeczy. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak tak kontrolowany mecz zespół z Pruchnej mógł wypuścić. Być może to kluczowa strata punktów. Aczkolwiek trzeba pamiętać, że gdyby nie walkower z pierwszej wiosennej kolejki, to sprawa byłaby właściwie przesądzona – analizuje trener ekipy z Kończyc Wielkich.

Skoro mowa o „szpicy” a-klasowej stawki, to w niej sytuuje się również Strażak Dębowiec. W Pierśćcu przyjezdni zagrali popisowo, wygrywając 7:2, a na murawie błyszczał Jakub Dziwisz, który 6 razy „dziurawił” siatkę bramki Błękitnych. – To robi wrażenie. A może Strażak pogodzi jeszcze liderów i faworytów do tytułu? – zauważa nasz rozmówca.

Zgodnie z tabelą

Po golu i po punkcie zdobyły w bezpośredniej potyczce drużyny z Goleszowa i Kończyc Małych. – Remis w tym meczu był do obstawienia. Są tak blisko siebie w tabeli, że wyrównanego meczu należało się spodziewać – tłumaczy Dariusz Kłoda.

Zaskoczenia nie przysporzyła także batalia Zrywu Bąków z rezerwami Victorii Hażlach. Ciekawostką jest fakt, że gospodarze zafundowali przeciwnikowi aż 5 bramek w odstępie kwadransa, a w największym stopniu do „lania” przyczynił się Łukasz Mrowiec z hat-trickiem. – Mecze „dwójki” zależą od składu na dany dzień, więc trudno o taką pełną stabilizację. Zryw przeciwko nam akurat nie zachwycił, ale widać, że radzi sobie całkiem dobrze i wspinanie się w tabeli nie wzięło się znikąd – podsumowuje szkoleniowiec Błyskawicy.

Wyniki 23. kolejki:

Cukrownik Chybie – Orzeł Zabłocie 4:0 (1:0)
Gole: Feruga, Świńczyk, Gabzdyl, Wójcikowski

Błękitni Pierściec – Strażak Dębowiec 2:7 (0:4)
Gole: Gawlas, Dudela – Dziwisz (6), Stokłosa

LKS Goleszów – LKS Kończyce Małe 1:1 (0:0)
Gole: Jopek – Kaczyński

Zryw Bąków – Victoria II Hażlach 5:1 (5:0)
Gole: Mrowiec (3), Mąka, Szymański – Siekierka

LKS '99 Pruchna – Beskid Brenna 3:3 (1:1)
Gole: Wojnar, Jany, Miłkowski – Kocoń, Gawlas, Madzia

Strażak Pielgrzymowice – Błyskawica Kończyce Wielkie 1:5 (1:4)
Gole: Tarała – Węgrzyn (3), Bierski, Przyszlakowski

TABELA/TERMINARZ