Wyłącznie reprezentujący szczebel „okręgówki” zawodnicy LKS-u Bobrek strzelali w Bestwinie gole. Wpierw premierową połowę zamknął „swojak” Fabiana Rivy po tym, jak goście egzekwowali kornera. Po godzinie rywale przeprowadzili składną akcję, a trafienie podwyższające rezultat było następstwem przewagi przyjezdnych. W tym fragmencie spotkania bestwinianie nie dochodzili do dogodnych pozycji strzeleckich, choćby takich, jakie w pierwszej części miał Patryk Gibas.

– Zaczęliśmy sparing w miarę mocnym składem i nie ustępowaliśmy przeciwnikowi. Po wymianie całej „11” i wprowadzeniu kilku juniorów na murawę, zarysowała się przewaga gości. Ale nam przyświecały też typowo treningowe założenia, aby wszyscy zawodnicy mogli zagrać – klaruje ze spokojem w głosie Dawid Szewczuk, trener ekipy z Bestwiny.