Pod znakiem mistrzowskiej fety z okazji awansu do IV ligi przebiegała potyczka Spójni Landek z LKS-em Bestwina. Gospodarze wcale nie zamierzali oddawać pola „zagrożonym” futbolistom przyjezdnym.

bestwina

Goście przetrwali z dobrym skutkiem tylko pierwsze 20 minut. Kompletnie bezradni byli natomiast w dalszej części potyczki, zwłaszcza między 20. a 42. minutą, kiedy stracili... sześć goli! Trzy z nich to dzieło odzyskującego skuteczność na finiszu rozgrywek „okręgówki” Dominika Zielińskiego. Tempo meczu toczonego w upale spadło po przerwie. Spójnia nie karała wówczas bestwinian z taką częstotliwością, jak wcześniej, ale efektownie przypieczętowała awans do IV ligi, zagwarantowany już ostatnią serią spotkań. Szkoleniowiec Sławomir Białek, wobec niepełnego składu swojego zespołu, mógł nawet pozwolić sobie na wprowadzenie do gry drugiego... bramkarza. Rafał Jacak w 80. minucie zmienił na Zielińskiego. – Bardzo łatwo przyszło nam to zwycięstwo, choć odnieśliśmy je w składzie mocno okrojonym. Jak zapowiadałem już przed meczem – nie ma mowy o żadnej taryfie ulgowej z naszej strony – skwitował krótko trener ekipy z Landeka.

A bestwinianie do końca drżeć muszą o swój los. W ostatnim meczu sezonu podejmą piłkarzy z Wapienicy. Mogą mieć więc nadzieje na zwycięski finisz i uniknięcie degradacji.

Spójnia Landek – LKS Bestwina 7:0 (6:0) 1:0 Zieliński (20') 2:0 Zieliński (31') 3:0 A.Szwarc (32') 4:0 Zieliński (38') 5:0 Łacek (40') 6:0 Zieliński (42') 7:0 Łacek (56')

Spójnia: Korzus – Jodłowiec (65' Gala), Kania, Żagań, Krzak, Łacek, A.Szwarc, Fijak, Makowski, R.Folek (50' Hałat), Zieliński (80' Jacak) Trener: Białek

LKS Bestwina: Droździk – Maciążka, Gołąb, W.Adamowicz (65' B.Janowiec), Kalamus, Borutko (55' K.Kraus), Łaciak, Puczka, Mizera, Włoszek, Skęczek Trener: Mazur