- Mieliśmy bardzo słaby początek meczu i to finalnie zadecydowało o wyniku. Przeszliśmy na inne ustawienie i mieliśmy problemy z adaptacją. Niemniej, dobrze zareagowaliśmy, ale brakowało nam skuteczności - mówi Tomasz Wuwer, trener Czarnych. 

 

"Trójka" Podbeskidzia zanotowała piorunujący początek spotkania. W 3. minucie golem zakończyła szybką kontrę, a w 7. minucie na gola zamieniła rzut karny po faulu Patryka Adamczyka. Później jednak jaworzanie podjęli "rękawice". Z każdą minutą czuli się lepiej na boisku i w nowym ustawieniu. Do przerwy swoje okazje mieli m.in. Dariusz Sierota oraz Janusz Cyran. 

 

Druga połowa to odważna gra w ofensywie gospodarzy. Sytuacji strzeleckich mieli multum. Filip Gawlak, Michał Brańka, Michał Waszek uderzający w słupek, Sierota szukający swojej szansy po "półprzewrotce" czy Cyran... W 69. minucie kontaktową bramkę zdobył Sierota po asyście z lewej strony Waszka. Na więcej jednak bielszczanie nie pozwolili, choć w końcówce do remisu mógł doprowadzić... bramkarz Czarnych, Maciej Szkucik.