Do walki o mistrzostwo rundy jesiennej żywieckiej A-klasy przystąpiło początkiem sezonu 14 zespołów, mniej zatem aniżeli w rozgrywkach wcześniejszych. Ten ważny temat, ale i inne związane ze zmaganiami pod egidą żywieckiego podokręgu Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej podejmuje w krótkim podsumowaniu futbolowej jesieni na Żywiecczyźnie Dariusz Mrowiec, prezes wspomnianego podokręgu.

Dariusz Mrowiec

SportoweBeskidy.pl: Na wstępie zacznijmy od nietypowego wydarzenia, które odbyło się w miniony poniedziałek. Jak ocenia Pan starcie przedstawicieli drużyn A-klasy i B-klasy żywieckiego podokręgu? Dariusz Mrowiec: Osobiście jestem bardzo zadowolony, bo mecz cieszył się dużym zainteresowaniem. Nie chwaląc się powiem, że był to mój pomysł, aczkolwiek słyszałem, iż w skoczowskim podokręgu taki mecz miał miejsce przed laty. Przymierzamy się do rewanżu w czerwcu, już po zakończeniu sezonu 2013/2014. To najlepszy możliwy termin, podobnie jak ten listopadowy. Różnica jest jednak taka, że 11 listopada aura niestety nie była dla nas łaskawa. Ale wszystko wyszło fajnie i dawno w regionie nie mieliśmy na żadnym spotkaniu tylu kibiców. A sportowo, wynik odzwierciedla wyższość szczebla a-klasowego.

SportoweBeskidy.pl: Za nami również jesienne rozgrywki o punkty w żywieckiej A-klasie... D.M.: Najbardziej cieszę się z tego, że udało się praktycznie bezboleśnie przeprowadzić reformę rozgrywek, zmniejszającą liczbę zespołów z 16 do 14. Walka jesienią była bardzo wyrównana. Wprawdzie Beskid Gilowice nieco uciekł konkurentom, ale nie odważyłbym się już dziś wskazać zwycięzcy rozgrywek i przyszłego beniaminka klasy okręgowej. Na miejscach 5-6 plasują się zespoły, które przecież nie były pewne gry w A-klasie. To świadczy o zaciętym poziomie. Podobnie zresztą wygląda rywalizacja w B-klasie. Aż sześć ekip liczy się w walce o dwa miejsca premiowane awansem.

SportoweBeskidy.pl: Tradycyjnie pytamy o to, co ciekawego wydarzyło się jeszcze w minionych miesiącach oraz o sprawy infrastrukturalno-organizacyjne. D.M.:  1 czerwca i 31 sierpnia tego roku rozegraliśmy dwa turnieje dla dzieci z roczników 2001-2003. Były to fajne imprezy z nagrodami dla drużyn, które otrzymały piłki oraz uczestników. Wszystkim zapewniliśmy posiłek podczas zawodów. Nieładnie tylko potraktowali nas goście z Wadowic i Oświęcimia, którzy wygrali turnieje na naszym terenie (śmiech). Odnosząc się do tematu boisk, to kluby dbają o infrastrukturę i poprawiają ją. Sytuację mamy natomiast utrudnioną w tym względzie z powodu górskiego położenia niektórych miejscowości. Jeszcze w marcu warunki są często naprawdę trudne. Chcemy grać na boiskach dobrych, dlatego rundę wiosenną rozpoczniemy najprawdopodobniej w drugiej połowie kwietnia. Planujemy rozegranie sporej dawki meczów w maju i czerwcu. To rok dla nas jubileuszowy, dlatego najistotniejsza rzecz, to odpowiednie przeprowadzenie rozgrywek po wspomnianej reformie.

SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę. D.M.: Dziękuję.