BIELSKO-BIAŁA NA SPORTOWO. „Obiekty sportowe powinny być cały czas dostępne”
Na niespełna dwa tygodnie przed wyborami samorządowymi rozpoczynamy na naszych łamach cykl krótkich wywiadów w tematyce sportu i rekreacji z kandydatami na fotel Prezydenta Miasta Bielska-Białej. Niniejsze czynimy od rozmowy z Elżbietą Pawlak, kandydatką z ramienia Komitetu Wyborczego Twój Ruch.
SportoweBeskidy.pl: Sport w wielu warstwach czy grupach społecznych postrzegany jest jako istotna dziedzina życia. Jakie są pani doświadczenia ze sportem, w czasach choćby lat młodzieńczych? Elżbieta Pawlak: Sport jest jedną z istotnych dziedzin życia, dla wielu uprawiających czynnie i biernie różne dyscypliny. Moje doświadczenie sportowe w latach szkolnych to granie w siatkówkę na zajęciach SKS w liceum oraz piłka ręczna. Nigdy nie stroniłam na wychowaniu fizycznym od gimnastyki. Kiedyś to było nie do pomyślenia – mam tu na myśli zwolnienia z lekcji, tak jak odbywa się to obecnie w wielu szkołach. Uprawiam sport rekreacyjnie, choć nie jestem typowym sportowcem. Dla mnie rekreacja sportowa to norma. Biegałam na nartach, jeździłam konno, na łyżwach, uprawiałam fitness. Do chwili obecnej jeżdżę na nartach i rowerze. Bardzo lubię spacery z kijami. W ogólnym ujęciu powiem, że bardzo lubię sport w wydaniu amatorskim. Czasami trzeba dużo, aby przełamać swoje słabości, wyjść z domu, żeby się ruszać.
SportoweBeskidy.pl: Jak przejawiało się pani zainteresowanie sportem w Bielsku-Białej w ostatnich latach? E.P.: Nie biorę czynnego udziału w kibicowaniu wydarzeniom sportowym w Bielsku-Białej. Choć nie powiem zdarzają mi się epizody. Bardzo lubię lekkoatletykę, więc udało mi się być na mistrzostwach Polski na stadionie w Wapienicy. Oby takie zawody odbywały się częściej.
SportoweBeskidy.pl: Kilka dużych inwestycji w zakresie sportu i rekreacji zostało w ostatnich latach zrealizowanych - mamy halę widowiskowo-sportową, stok narciarski, powstaje nowy stadion piłkarski. Jak pani odbiera te inwestycje i temat dalszej rozbudowy infrastruktury sportowej? E.P.: Obiekty sportowe w mieście bardzo cieszą wielu uprawiających, jak i oglądających. Dobrze, że mamy różne obiekty do wielu dziedzin sportu. Zwracam uwagę na częste wykorzystanie tych obiektów np. orlików i dochodzę do wniosku, że nie zawsze są dostępne dla wszystkich, bo wisi kłódka. Uważam, że tego typu obiekty powinny być cały czas dostępne.
SportoweBeskidy.pl: Co w zakresie szeroko pojętego sportu, włączając w to rekreację, uważa pani za najistotniejsze? E.P.: Wszyscy chętnie jeździmy rowerem, nie tylko rekreacyjnie. Przydałoby się więcej ścieżek rowerowych, dobre ich oznaczenie i przede wszystkim edukacja użytkowników – rowerzystów, pieszych i kierowców, bo tutaj są spore braki. Sport zawodowy jest mi mało znany. Po prostu mam inne zainteresowania i czas spędzam w inny sposób. Lubię jednak oglądać wielkie wydarzenia sportowe.
SportoweBeskidy.pl: Jaką rolę samorządu widzi pani w zakresie współfinansowania sportu zawodowego, klubów sportowych? Co ze wspieraniem sportu dzieci i młodzieży? E.P.: Do uprawiania sportu trzeba wiele chęci, zaangażowania i pieniędzy. Sport znajduje różne sposoby finansowania, jak np. reklamy, sponsorzy. Ludzie pracujący w sporcie wiedzą najlepiej, że przygodę ze sportem zaczyna się od najmłodszych lat i tam powinny „iść” finanse z samorządu, np. na sprzęt, stypendia, pensje dla trenerów. Musimy sobie jednak uzmysłowić, że nie wszyscy będą Małyszami, ale i tak w ostatecznym rozrachunku nam się to opłaci. Będziemy mieli zdrowsze społeczeństwo, a także doczekamy się olimpijczyków czy mistrzów świata.
SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę. E.P.: Dziękuję.