W kontekście beskidzkim o 5. kolejce IV ligi śląskiej trudno mówić pozytywnie. Pierwsze punkty stracił Drzewiarz, pozostałe dwie ekipy – z Żywca i Radziechów – poniosły porażki.

biskup_marcin – Szkoda porażki GKS-u Radziechowy w Turzy Śląskiej. Był to taki mecz, w którym do zdobycia było przysłowiowe „sześć punktów”. Grałoby się beniaminkowi z Radziechów łatwiej w kolejnych meczach w przypadku wygranej w niedzielę. Były doskonałe sytuacje, by strzelić gola, mieli też goście rzut karny. Trzeba będzie w kolejnym spotkaniu postarać się o zdobycz.

Ekipa z Żywca mierzyła się z zespołem, który od kilku sezonów walczył o awans do IV ligi z „okręgówki” śląskiej. Widać, że to drużyna, która pozytywnie wpływa na jakość rozgrywek. W Żywcu czas wrócić do tego, co było kiedyś. Być może młodzież prezentowała się nawet ponad miarę. Teraz nie czas na gwałtowne ruchy. Trzeba poprawić przede wszystkim defensywę, bo z tym jest największy problem.

Arsene Wenger powiedział kiedyś, że suma szczęścia wychodzi ostatecznie na zero i tak można odnieść się do kolejnego meczu Drzewiarza. Teraz szczęścia zabrakło, bo w doliczonym czasie gry rezerwy GKS-u doprowadziły do wyrównania. Trochę szkoda, ale to dopiero pierwsze stracone punkty. Można powiedzieć, że „dziewictwo zostało stracone”. Ale Drzewiarz w kolejnych meczach będzie grał już bez obciążeń. Kibicuję tej drużynie i uważam, że szybko wypracuje sobie przewagę.

Wyniki 5. kolejki: Gwarek Ornontowice – Iskra Pszczyna 2:1 (1:0) LKS Bełk – Czarni-Góral Żywiec 4:0 (2:0) Unia Racibórz – Podlesianka Katowice 5:2 (2:0) Jedność '32 Przyszowice – Górnik Pszów 1:1 (0:1) Forteca Świerklany – Krupiński Suszec 0:1 (0:0) Unia Turza Śląska – GKS Radziechowy-Wieprz 2:0 (0:0) Drzewiarz Jasienica – GKS II Katowice 1:1 (1:0) Szczakowianka Jaworzno – GTS Bojszowy 2:0 (1:0)

[standings league_id=5 template=extend logo=false]