
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Blamaż Koszarawy
W roli faworyta do dzisiejszego spotkania z LKS-em Pruchna przystępowała żywiecka Koszarawa. Gospodarze rozczarowali na całej linii .
Uchodząca wszem i wobec za jeden z solidniejszych zespołów w gronie "okręgówki" Koszarawa, doznała kolejnej kompromitującej porażki. Tym samym drugi raz w tej rundzie potwierdzili swoją przeciętność.
Żywczanie spotkanie z LKS-em Pruchna mogli rozpocząć z wysokiego "C", wszak już w 18. minucie mieli świetną okazję, aby objąć prowadzenie. Niestety, rzutu karnego nie wykorzystał ten, który w całym sezonie w szeregach gospodarzy zawodzi bardzo - Rafał Hałat. Jego intencje wyczuł Wojciech Rzońca. Golkiper przyjezdnych był dziś w świetnej dyspozycji co potwierdził także na chwil kilka przed przerwą, gdy obronił silne uderzenie z rzutu wolnego Wojciecha Wróbla.
Podopieczni Tomasza Wróbla, którzy w Żywcu szukali istotnych w kontekście walki o utrzymanie punktów, grali cierpliwie, wyczekując spokojnie na kontrataki. Ta taktyka okazała się być strzałem w "10". W 60. minucie goście objęli prowadzenie po tym, jak Przemysław Błażejowski skierował piłkę przy dalszym słupku. Koszarawa następnie się otworzyła za co została skarcona. W 86. minucie na 0:2 przymierzył Szymon Kwiatkowski. Piłkarze prowadzeni przez Daniela Bąka w doliczonym czasie gry zmniejszyli straty za sprawą Filipa Bąka, który cudownym uderzeniem z przewrotki pokonał zasłoniętego Rzońcę. Wcześniej przysłowiową "setkę" zmarnował Damian Sanetra.