Siatkówka - Tauron Liga
Błędów co niemiara
To nie był dobry występ bielskich siatkarek, które po raz 9. w obecnym sezonie ligowym opuszczały parkiet jako pokonane.
W rywalizacji o jak najlepsze miejsce przed fazą play-off konfrontacja ekip z Bielska-Białej i Legionowa miała znaczenie. Gospodynie przystępowały do niej z zapasem 4 „oczek” nad przeciwniczkami i nieznaczną przewagą psychologiczną po gładkim zwycięstwie w premierowym starciu owych zespołów. Niewiele dało to jednak, bo podopieczne Alessandro Chiappiniego wykazały olbrzymią wolę zrewanżowania się. Innym czynnikiem, który to umożliwił były... błędy, których po stronie siatkarek BKS Bostik było nad wyraz dużo. Liczby? Nie przekłamują rzeczywistości w tej materii. Poza pole gry bielszczanki posłały aż 18 zagrywek, 7 punktów oddały złym przyjęciem serwisów rywalek, a 11 omyłkowo atakując. Tym niemniej były w stanie ugrać wartościową, minimalną zdobycz...
Przyjezdne odsłonę, która mecz otworzyła zdominowały bezdyskusyjnie, ani razu nie oddając prowadzenia. Zwłaszcza Shelly Stafford i eks-bielszczanka Olivia Różański czyniły sporo szkód gospodyniom. Te przebudziły się, gdy przegrywały w kolejnym secie już 9:12, ale przewagę zdobyły dopiero przy stanie 19:17 i wobec udanych ataków Gabrieli Orvosovej niebawem wyrównały.
Kluczowa dla losów potyczki mogła okazać się partia trzecia. Błąd w ataku Orvosovej dał zawodniczkom IŁCapital Legionovii zaliczkę 11:7, którą w nieco mniejszych rozmiarach potrafiły zachować aż do piłek setowych (24:22). Świetne kontry, wieńczone m.in. przez Orvosovą i Weronikę Szlagowską, sprawiły, że miejscowe w istocie wybrnęły z nie lada opresji.
Niestety, tego trendu bielski zespół nie zdołał zachować. Kiedy „czapę” i zbicie wykonała Stafford legionowianki zbudowały dystans 10:5, którego tym razem – z jednym wahnięciem w okolicach 20 „oczka” przy doskonałej grze Orvosovej – nie wypuściły z rąk. Tie-break to scenariusz niemal bliźniaczy. Maja Tokarska blokiem i zagrywką zmusiła szkoleniowca BKS Bostik Bartłomieja Piekarczyka do poproszenia o przerwę, lecz mobilizacja efektu nie przyniosła pożądanego. Główne skrzypce po zmianie stron (8:4) odegrała Jessica Rivero Marin, która wywalczyła kilka ostatnich punktów dla przyjezdnych na rzecz ich wygranej.
BKS Bostik Bielsko-Biała – IŁCapital Legionovia Legionowo 2:3 (20:25, 25:21, 26:24, 21:25, 10:15)
BKS Bostik: Janiuk, Gajewska, Orvosova, Kazała, Świrad, Szlagowska, Drabek (libero) oraz Drużkowska, Kossanyiova, Wawrzyniak, Dąbrowska
Trener: Piekarczyk
Przyjezdne odsłonę, która mecz otworzyła zdominowały bezdyskusyjnie, ani razu nie oddając prowadzenia. Zwłaszcza Shelly Stafford i eks-bielszczanka Olivia Różański czyniły sporo szkód gospodyniom. Te przebudziły się, gdy przegrywały w kolejnym secie już 9:12, ale przewagę zdobyły dopiero przy stanie 19:17 i wobec udanych ataków Gabrieli Orvosovej niebawem wyrównały.
Kluczowa dla losów potyczki mogła okazać się partia trzecia. Błąd w ataku Orvosovej dał zawodniczkom IŁCapital Legionovii zaliczkę 11:7, którą w nieco mniejszych rozmiarach potrafiły zachować aż do piłek setowych (24:22). Świetne kontry, wieńczone m.in. przez Orvosovą i Weronikę Szlagowską, sprawiły, że miejscowe w istocie wybrnęły z nie lada opresji.
Niestety, tego trendu bielski zespół nie zdołał zachować. Kiedy „czapę” i zbicie wykonała Stafford legionowianki zbudowały dystans 10:5, którego tym razem – z jednym wahnięciem w okolicach 20 „oczka” przy doskonałej grze Orvosovej – nie wypuściły z rąk. Tie-break to scenariusz niemal bliźniaczy. Maja Tokarska blokiem i zagrywką zmusiła szkoleniowca BKS Bostik Bartłomieja Piekarczyka do poproszenia o przerwę, lecz mobilizacja efektu nie przyniosła pożądanego. Główne skrzypce po zmianie stron (8:4) odegrała Jessica Rivero Marin, która wywalczyła kilka ostatnich punktów dla przyjezdnych na rzecz ich wygranej.
BKS Bostik Bielsko-Biała – IŁCapital Legionovia Legionowo 2:3 (20:25, 25:21, 26:24, 21:25, 10:15)
BKS Bostik: Janiuk, Gajewska, Orvosova, Kazała, Świrad, Szlagowska, Drabek (libero) oraz Drużkowska, Kossanyiova, Wawrzyniak, Dąbrowska
Trener: Piekarczyk