Już początek spotkania z rywalkami z Piły pokazał, że kluczowym elementem konfrontacji może być blok. Po „czapie” Judyty Gawlak przyjezdne odskoczyły na 2:0, ale tuż po tym fakcie tym samym odpłaciła się Gabriela Orvosova. Znaczącym momentem seta otwierającego starcie były udane ataki Weroniki Szlagowskiej i dystans 15:11 na korzyść BKS Bostik, którego pilanki w żaden sposób nie były w stanie zniwelować.

Zaskakujący przebieg przyniosła kolejna partia, w której tylko wstęp wyraźnie należał do podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka. Do wyniku 8:4 doprowadził... blok autorstwa Orvosovej. Skuteczna gra „na siatce” Kolety Łyszkiewicz sprawiła natomiast, że szybko doszło do wyrównania 11:11. Iście sensacyjny był finisz, bo od zaliczki nikłej 21:20 gospodynie przegrały pod rząd wszystkie akcje do zakończenia odsłony zbiciem Łyszkiewicz.


Trzeci set to całkowicie jednostronna batalia, w roli głównej wystąpiła blokująca i atakująca z pozytywnym skutkiem Martyna Świrad. Ugranie ledwie 12 „oczek” zachwiało równowagę poczynań siatkarek Enei PTPS, które w następnej odsłonie tylko sporadycznie przeprowadzały dobre akcje. Zerwały się do lepszej gry przy stanie 15:9 dla BKS Bostik, odrobiły niemal wszystkie straty, ale we właściwym momencie zagrywką i atakiem sprawy w swoje ręce wzięła najlepiej punktująca Orvosova. Cały mecz asem serwisowym domknęła Natalia Gajewska.

Co warte podkreślenia, obie drużyny zgromadziły łącznie aż 34 punkty poprzez skuteczne bloki. Po bielskiej stronie brylowały w tym względzie Świrad i Orvosova – po 6 „oczek”. Głównie z tego powodu przedostatnia konfrontacja fazy zasadniczej – w której rozdział punktowy wydawał się więcej, niż klarowny – będzie zapamiętana.

BKS Bostik Bielsko-Biała – Enea PTPS Piła 3:1 (25:17, 21:25, 25:12, 25:20)

BKS Bostik:
Szlagowska, Gajewska, Świrad, Kossanyiova, Orvosova, Drużkowska, Drabek (libero) oraz Dąbrowska, Kazała, Wawrzyniak
Trener: Piekarczyk