
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Bohaterem... trener
Pasjonat Dankowice był faworytem w meczu z Koszarawą Żywiec. Przyjezdni długo jednak stawiali dzielny opór. Do czasu...
Spotkanie w Dankowicach rozpoczęło się od bardzo ładnego gestu miejscowego klubu w stronę Michała Wróbla, który z okazji swojego 100. meczu w barwach Pasjonata otrzymał symboliczną statuetkę.
Przechodząc jednak już do samego meczu, jako pierwsi do ataku przeszli podopieczni Artura Bierońskiego, którzy dośrodkowaniami z bocznych stref boiska starali się zaskoczyć Jakuba Gałuszkę. W 18. minucie na prowadzenie nieoczekiwanie wyszła jednak Koszarawa. Po dośrodkowaniu Szymona Gacha z rzutu rożnego w polu karnym najwyżej wyskoczył Sebastian Pępek, który dostawił głowę i pokonał Adriana Śmiłowskiego. Radość piłkarzy prowadzonych przez Sławomira Białka zakończyć mogła się już... po dwóch minutach gry. Z rzutu wolnego znakomicie uderzył Wojciech Sadlok, lecz futbolówka zatrzymała się na słupku. Chwilę później również ze stałego fragmentu gry zagrozili żywczanie. Z mocnym uderzeniem z okolic 25. metra Davida Chipali poradził sobie jednak golkiper. I gdy wszyscy spodziewali się, że premierowa odsłona zakończy się prowadzeniem Koszarawy, gospodarze wyrównali. Po wznowieniu gry z autu futbolówkę przejął Tomasz Magiera, który przedostał się ze skrzydła w pole karne i uderzeniem po dalszym słupku pokonał Gałuszkę.
Druga połowa upływała pod znakiem przewagi Pasjonata, który po godzinie gry grał z przewagą jednego zawodnika. W 62. minucie Pępek po kontrowersyjnej decyzji arbitra - których w tym meczu było aż nadto - musiał opuścić boisko w wyniku drugiego "żółtka". Rozbici goście opór stawiali ambitny, lecz brakowało im argumentów, by realnie zagrozić Śmiłowskiemu. Szczelna defensywa Koszarawy w doliczonym czasie jednak "pękła". Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z okolic 35. metra i zamieszaniu w polu karnym trzy punkty strzałem głową swojemu zespołowi zapewnił... trener Bieroński.
Protokół meczowy poniżej.
Przechodząc jednak już do samego meczu, jako pierwsi do ataku przeszli podopieczni Artura Bierońskiego, którzy dośrodkowaniami z bocznych stref boiska starali się zaskoczyć Jakuba Gałuszkę. W 18. minucie na prowadzenie nieoczekiwanie wyszła jednak Koszarawa. Po dośrodkowaniu Szymona Gacha z rzutu rożnego w polu karnym najwyżej wyskoczył Sebastian Pępek, który dostawił głowę i pokonał Adriana Śmiłowskiego. Radość piłkarzy prowadzonych przez Sławomira Białka zakończyć mogła się już... po dwóch minutach gry. Z rzutu wolnego znakomicie uderzył Wojciech Sadlok, lecz futbolówka zatrzymała się na słupku. Chwilę później również ze stałego fragmentu gry zagrozili żywczanie. Z mocnym uderzeniem z okolic 25. metra Davida Chipali poradził sobie jednak golkiper. I gdy wszyscy spodziewali się, że premierowa odsłona zakończy się prowadzeniem Koszarawy, gospodarze wyrównali. Po wznowieniu gry z autu futbolówkę przejął Tomasz Magiera, który przedostał się ze skrzydła w pole karne i uderzeniem po dalszym słupku pokonał Gałuszkę.
Druga połowa upływała pod znakiem przewagi Pasjonata, który po godzinie gry grał z przewagą jednego zawodnika. W 62. minucie Pępek po kontrowersyjnej decyzji arbitra - których w tym meczu było aż nadto - musiał opuścić boisko w wyniku drugiego "żółtka". Rozbici goście opór stawiali ambitny, lecz brakowało im argumentów, by realnie zagrozić Śmiłowskiemu. Szczelna defensywa Koszarawy w doliczonym czasie jednak "pękła". Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z okolic 35. metra i zamieszaniu w polu karnym trzy punkty strzałem głową swojemu zespołowi zapewnił... trener Bieroński.
Protokół meczowy poniżej.