
Boxing day
W minioną niedzielę w Wodzisławiu Śląskim odbyła się II edycja Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Wodzisławia – Boxing Day. Wzięło w nim udział 70 zawodników z 18 klubów ze Śląska i Małopolski. Widzowie mogli obejrzeć 35 walk w różnych kategoriach wagowych i wiekowych. W turnieju brali udział zarówno zawodnicy walczący w ramach tzw. I kroku bokserskiego – mają za sobą nie więcej niż 5 oficjalnych walk, jak i bardziej doświadczeni.
Podczas imprezy swoje umiejętności zaprezentowali zawodnicy klubu bokserskiego Ring Bielsko. Swoją walkę wygrał, występujący w kategorii junior do 81 kg, Karol Midura. – Po pierwszych porażkach na oficjalnych turniejach, które od początku traktowaliśmy jako bardzo ważne doświadczenie, przyszedł czas na kolejne zwycięstwo – stwierdził Marcin Paszko, trener bielskich zawodników. Przeciwnikiem Midury był Mateusz Kaczyński z klubu GUKS Carbo Gliwice. Bokser Ringu walczył bardzo spokojnie i mądrze, od początku do końca kontrolując przebieg walki. Swoją przewagę przypieczętował w drugiej rundzie, kiedy to po bardzo mocnym ciosie z dołu, sędzia był zmuszony liczyć jego przeciwnika, aby uchronić go przed knock-outem. Walka zakończyła się jednogłośnym zwycięstwem Midury na punkty.
Kolejny reprezentant bielskiego klubu, Mirosław Lipka, walczył również w kategorii wagowej 81 kg, jednak jako senior. Jego przeciwnikiem był Piotr Brzoska z klubu Naprzód Lipiny. Była to pierwsza oficjalna walka Lipki, trema dawała znać o sobie, ale poradził sobie z nią. Zaprezentował bardzo inteligentny boks, przyjął trudną rolę, wyczekiwał na ataki przeciwnika, doskonale się bronił i w odpowiednich momentach przechodził do kontrataku, również wygrał.
Szymon Batelt trafił na dużo bardziej doświadczonego boksera, Radosława Gosiewskiego z klubu RMKS Rybnik. Od samego początku zawodnicy narzucili bardzo wysokie tempo, przez większość czasu walka toczyła się w półdystansie i w zwarciu obfitując w bardzo intensywne wymiany ciosów. Gosiewski bardzo dobrze się czuł w intensywnych wymianach osłabiając Batelta precyzyjnie zadawanymi ciosami na korpus. Reprezentant bielskiego klubu nie pozostawał mu dłużny, jednak przyjęte na tułów uderzenia osłabiły go i ostatecznie przegrał walkę na punkty. Zawodnicy zaserwowali kibicom jedno z najbardziej emocjonujących starć niedzielnego turnieju. – Zgodnie stwierdziliśmy, że tylko walki z takimi wymagającymi przeciwnikami pozwalają się rozwijać i zdobywać niezbędne doświadczenie, ponieważ w przyszłym roku planujemy starty Szymona w bardziej prestiżowych turniejach – powiedział Paszko.
Superciężki Daniel Hulboj spotkał się w ringu z zawodnikiem klubu MOSM Bytom – Sylwestrem Studzińskim. Walka była dla niego od początku bardzo trudna, ponieważ przeciwnik był od niego dużo wyższy, bardzo trudno było skrócić dystans, rywal nie pozwalał na to wykorzystując dużo większy zasięg ramion. Ostatecznie bokser z Bielska przegrał walkę na punkty, jednak już myśli o kolejnych startach…
Wśród kadetów do 60 kg rywalizował Szymon Główczak. – To młody zawodnik, którego po poprzednich dobrych występach trochę poniosła młodzieńcza fantazja. Od początku wdał się w wymiany ciosów ze swoim przeciwnikiem, zamiast realizować założenia taktyczne i walczyć w dłuższym dystansie. Takie wymiany to zawsze ogromne ryzyko, które w tej walce się nie opłaciło i sędzia po jednej z wymian zmuszony był przerwać walkę. Przegraną przeanalizowaliśmy, jest kolejnym doświadczeniem, które z pewnością zaprocentuje w następnych walkach – podkreśla trener bielskiego klubu.
– Turniej był zorganizowany z dużym rozmachem, cieszył się dużym zainteresowaniem miejscowej publiczności i z pewnością pojawimy się na nim w przyszłym roku. Chcemy również, oczywiście z pomocą miasta Bielska-Białej i pod jego patronatem, zorganizować podobną imprezę bokserską, która na stałe zagości na sportowej mapie miast. Dzięki takim zawodom zamierzamy przyciągnąć młodych ludzi do tej trudnej, ale pięknej dyscypliny sportu, która ma w Polsce i w Bielsku-Białej ogromne tradycje – zapowiada Paszko.