
Piłka nożna - I liga
Brede: Chcę, aby Sabala został
Gratulacje dla drużyny, sztabu i wszystkich ludzi, którzy przygotowali nas do takiego maratonu 3 meczów w ciągu 9 dni. Dla wszystkich jeszcze raz wielkie brawa - takimi słowami rozpoczął pomeczową konferencję prasową Krzysztof Brede, szkoleniowiec Podbeskidzia.
"Górale" wczoraj przed własną publicznością pokonali 2:0 GKS Tychy. Obie bramki strzelił Valerijs Sabala, który przed kilkoma dniami dowiedział się, że jego kontrakt z Podbeskidziem nie zostanie przedłużony. - Popieram aby Valerijs został, chcemy budować zespół wokół niego, jest to jasny przekaz na tak, ale wiemy, że prezes jest sternikiem i to on odpowiada za finanse klubu - zauważył Krzysztof Brede, dodając: - Rozmawiałem z prezesem na ten temat, ale względy finansowe nam nie pozwoliły, na to żeby Valerijs został na warunkach z obecnego kontraktu. Sabala obiecał, że jak nie będzie innych ofert z Polski to zostanie w Bielsku-Białej. Plan był jeden, ale życie pokazuje inaczej, trzeba pracować dalej. Mamy Marko Roginicia, mamy jeszcze kilku ciekawych napastników w drużynie, sądzę, że z powodzeniem mogą grać - podkreślił opiekun bielszczan.
Spotkanie dla Podbeskidzia ułożyło się świetnie, wszak już na początku "derbowej" potyczki czerwoną kartkę ujrzał stoper GKS-u. - Chcieliśmy wygrać u siebie mecz derbowy. Zaczęliśmy tak, jak chcieliśmy - czyli agresywnie. Zwieńczeniem była czerwona kartka na Sabali, nie cofaliśmy się, wywieraliśmy presję. Były momenty bardzo dobre, dobrze zabezpieczaliśmy kontry przeciwnika, chciałbym żebyśmy tak właśnie funkcjonowali. Cieszy mnie taka gra, gdy wszyscy zawodnicy grają z pełnym zaangażowaniem. Gratulacje raz jeszcze - podsumował Brede.