Koszykarze DAAS Basket Hills zakończyli zmagania w sezonie 2015/2016 na etapie turnieju półfinałowego. Gra toczyła się o awans do II ligi. Jak w klubie oceniają minione rozgrywki? Basket BB W połowie kwietnia w Elblągu bielski zespół przegrał trzy mecze – 68:92 z UKS-em Calipers Kielce, 90:98 z UKS-em Trójką Żyrardów, 56:68 z Truso The Construct Elbląg – zajął w turniej półfinałowym 4. miejsc i odpadł z dalszej rywalizacji. – Pojechaliśmy do Elbląga w 9-osobowym składzie. Po pierwszym meczu wypadł Robert Kozaczka, który stłukł udo. Musieliśmy sobie radzić bez niego. W trzy dni rozegraliśmy trzy mecze. Wąska kadra dała o sobie znać. W każdym spotkaniu dotrzymywaliśmy kroku rywalowi do trzeciej kwarty, często wcześniejsze wygrywaliśmy, ale w końcówkach brakowało sił. Szkoda przede wszystkim meczu z Żyrardowem, bo były szanse na zwycięstwo. Kontuzje były naszą zmorą w ostatniej części sezonu – podsumowuje turniej półfinałowy Grzegorz Błotko. – Trochę szkoda, że tak ułożyła się końcówka rozgrywek, bo po takim losowaniu mieliśmy szanse na awans do turnieju finałowego – dodaje.

Koszykarze DAAS Basket Hills zakończyli sezon 2015/2016, rozpoczęli zarazem okres roztrenowania. Przełom lipca i sierpnia przyniesie początek przygotowań do kolejnych rozgrywek. – Rewolucji w składzie nie będzie. Nikt nie zgłaszał chęci odejścia. Na pewno dołączą do nas kolejni juniorzy, bo proces wprowadzania wychowanków do pierwszego zespołu musi trwać – podkreśla doświadczony zawodnik, zarazem prezes bielskiego klubu.