Tomasz Cieślik, trener LKS-u Sopotnia wcielił się w rolę komentatora rozstrzygnięć, które przyniosła 4. kolejka żywieckiej A-klasy. Poniżej słów kilka traktujących o weekendowych wydarzeniach. Sopotnia Jelesnia – Przed meczem remis brałbym w ciemno, ale po meczu odczuwam niedosyt. Straciliśmy gola w 93. minucie. Mamy szpital w zespole, sześciu zawodników jest kontuzjowanych. Zaliczyliśmy słaby start. Teraz powinno być tylko lepiej. Myślę, że na koniec rundy będziemy tam, gdzie być powinniśmy. Celujemy w pierwszą trójkę.

Rezerwy GKS-u zremisowały z Pohdalanką. Spotkały się dwa dobre zespoły o zbliżonym potencjale. Taki wynik był do przewidzenia.

Drużyna z Lipowej, podobnie jak my, notuje start poniżej oczekiwań. Zwycięstwo Soły nie zaskakuje.

Magórka spisuje się rewelacyjnie, natomiast postawa zespołu z Przyborowa zależy od personalnego zestawienia. Również bez niespodzianki.

Podobnie oceniam rozstrzygnięcie meczu Jeleśnianki z Beskidem. Wygrał faworyt.

Bory wygrały z Sokołem. Raz jeszcze, takiego wyniku można było się spodziewać.

Wyniki 4. kolejki:

Muńcuł Ujsoły – LKS Sopotnia 2:2 (0:1) GKS II Radziechowy-Wieprz – Podhalanka Milówka 3:3 (1:1) Soła Rajcza – Skrzyczne Lipowa 1:0 (0:0) Magórka Czernichów – Halny Przyborów 7:2 (4:1) Jeleśnianka Jeleśnia – Beskid Gilowice 3:1 (1:0) Sokół Słotwina – Bory Pietrzykowice 1:2 (0:0) LKS Pewel Ślemieńska – Soła Żywiec (przełożony na 15 listopada)

[standings league_id=10 template=extend logo=false]