Zespoły rywalizujące o punkty w Ciścu poszły na wymianę ciosów zdobywając po trzy gole. Co ciekawe gospodarze trzykrotnie obejmowali prowadzenie, goście za każdym razem odpowiadali. W 16. minucie wynik meczu otworzył po podaniu Przemysława Gluzy Kamil Żemła. Odpowiedział na trafienie Maksymiliana Przemysław Błażejowski tuż przed zmianą stron. W drugiej połowie wynik „ruszył” ponownie Żemła, który w minucie 55. pokonał Andrzeja Skrockiego. Raz jeszcze odpowiedzieli goście. Kamil Michalczyk uderzeniem z bliska doprowadził do remisu. Raz jeszcze Żemła dał ekipie Żywiecczyzny prowadzenie, gdy wykorzystał sytuację sam na sam. Ostatnie „słowo” w tym meczu należało do gości. Po faulu na Michalczyku arbiter wskazał na „wapno”, Błażejowski okazji nie zmarnował.  

Odczuwamy niedosyt, bo trzy razy prowadziliśmy. Przeciwnik był niewątpliwie w naszym zasięgu, mogliśmy zdobyć trzy punkty. Traciliśmy gole po stałych fragmentach gry, mogliśmy temu zapobiec. Przed nami ważne mecze z zespołami, które możemy pokonać – komentuje Szymon Stawowy, trener Maksymiliana. 

Trzy gole zdobyliśmy, ale trzy straciliśmy, ponieważ nie ustrzegliśmy się błędów.  Myślę, że końcowy wynik jest sprawiedliwy. Staraliśmy się atakować, po straconych golach pokazaliśmy charakter – ocenia Marcin Bednarek, grający szkoleniowiec ekipy z Pruchnej.  

Protokół meczowy poniżej.