„Czas na kwestie organizacyjne”
Sobota okazała się szczęśliwa dla drużyny z Radziechów, która w wielkim stylu przypieczętowała awans do IV ligi. Zwycięstwo w „okręgówce” to bez wątpienia sukces, ale w klubie myślą już w szerszej perspektywie.
Tuż po zapewnieniu sobie mistrzostwa ligi o najważniejszych sprawach dla przyszłości GKS-u mówił szkoleniowiec zespołu Mariusz Kozieł. – Istotne jest teraz to, by sukces na boisku przekłuć w organizacyjne uporządkowanie wszelkich spraw. Nie da się ukryć, że ma to kluczowe znaczenie. Nie po to zaciekle walczyliśmy o awans, aby teraz czegoś nie dopilnować – mówi trener GKS-u Radziechowy-Wieprz. Świeżo upieczonego mistrza klasy okręgowej czeka m.in. proces licencyjny, a pewne obawy wiązać można ze stadionem, na którym swoje potyczki rozgrywają radziechowianie.
Kilka miesięcy temu obecny trener GKS-u podkreślał na naszych łamach, że funkcję pełni tylko tymczasowo. A jednak to pod wodzą Mariusza Kozieła faktem stał się historyczny awans do IV ligi. – Najważniejsze dla mnie są kwestie zdrowotne. Jestem po operacji kręgosłupa i muszę w pełni wyleczyć się. Grałem kiedyś przez 7 lat w IV lidze i znów chciałbym tego doświadczyć – wyjaśnia Kozieł, którego pozostanie na trenerskiej ławce radziechowian wydaje się całkiem realne.
Sobota była w Radziechowach dniem wyjątkowo szczęśliwym. Wieczorem z awansu cieszyli się seniorzy, ale nie można zapomnieć o wyczynie drużyny juniorów. Przed południem, efektowna wygrana 8:0 nad Smrekiem Ślemień, dała młodzieży z Radziechów promocję do ligi okręgowej B juniorów. Za tydzień, gdy GKS w ostatnim meczu w „okręgówce” podejmie Cukrownika Chybie, szykuje się więc prawdziwa, podwójna feta mistrzów. – Na zakończenie przyjdzie nam zagrać na całkowitym „luzie”. Naszą uwagę, jak wspomniałem, kierujemy w stronę spraw natury organizacyjnej – podsumowuje Mariusz Kozieł.