
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Czasu na odpoczynek niewiele
Cukrownik Chybie dopiero co pokonał Pasjonata Dankowice, a już musi myśleć o kolejnych dwóch spotkaniach.
"Rzutem na taśmę" trzy punkty pojechały wczoraj do Chybia. Podopieczni Andrzeja Myśliwca komplet punktów zapewnili sobie w 88. minucie, gdy bezbłędnie przymierzył do siatki Błażej Bawoł. W spotkaniu, w które lepiej weszli gospodarze - na 1:0 trafił Adrian Szary - dla Cukrownika strzelił również Marcin Urbańczyk. I to właśnie ten gol był perełką wczorajszego widowiska w Dankowicach. - Marcin ładnie, soczyście uderzył zza. "16" w same okienko - zachwycał się Myśliwiec. - Samo spotkanie do łatwych nie należało. Do utraty pierwszej bramki to my lepiej graliśmy, później Pasjonat nieco przeważał. W drugiej połowie kluczowym momentem była czerwona kartka dla miejscowego piłkarza. Od tego momentu grało nam się zdecydowanie łatwiej. Wypracowaliśmy sobie trzy znakomite okazje, a jedną z nich zdołaliśmy wykorzystać - obrazuje trener ekipy z Chybia.
Piłkarze Cukrownika czasu na świętowanie pierwszego zwycięstwa w tym sezonie dużo nie mają. W tym tygodniu czekają ich bowiem dwa mecze - pucharowy w Pierśćcu z Błękitnymi oraz ligowe z MRKS-em Czechowice-Dziedzice. - To będzie dla nas ciężki okres, bo na przestrzeni dwóch dni musimy zagrać dwa spotkania. Drużyna z Czechowic widać, że nie straciła tempa z wiosny i punktuje. Po meczu pucharowym musimy zrobić wszystko by się zregenerować, bo czeka nas niełatwa przeprawa - awizuje Andrzej Myśliwiec.
Piłkarze Cukrownika czasu na świętowanie pierwszego zwycięstwa w tym sezonie dużo nie mają. W tym tygodniu czekają ich bowiem dwa mecze - pucharowy w Pierśćcu z Błękitnymi oraz ligowe z MRKS-em Czechowice-Dziedzice. - To będzie dla nas ciężki okres, bo na przestrzeni dwóch dni musimy zagrać dwa spotkania. Drużyna z Czechowic widać, że nie straciła tempa z wiosny i punktuje. Po meczu pucharowym musimy zrobić wszystko by się zregenerować, bo czeka nas niełatwa przeprawa - awizuje Andrzej Myśliwiec.