- Brakowało nam wczoraj skuteczności. Wypracowaliśmy sobie cztery sytuacje "oko w oko" z bramkarzem rywala, a sam Maciek Krysta miał ich cztery. Bramkę zdobył dopiero Marcin Wróbel po indywidualnej akcji, ale chwilę później był już remis. Tak naprawdę spotkanie mogło zakończyć się wynikiem 6:6. gdyby nie dobra postawa bramkarzy. Taki radosny futbol można powiedzieć - podsumował pucharową potyczkę z Metalem-Skałką Żabnica Dariusz Kozieł, szkoleniowiec ekipy z Leśnej, która po rzutach karnych odpadła z rozgrywek

Puchar Polski to jednak nie największe zmartwienie w Leśnej, bardziej niepokoi bowiem postawa zespołu w PROFI CREDIT Bielskiej Lidze Okręgowej. Choć po zmianie trenera - Kozieł przed miesiącem zastąpił Sebastiana Szymalę - gra zespołu wygląda lepiej, to o punktów póki co nie widać. - Naszym priorytetem jest liga, musimy w końcu wygrać. Szkoda, że mecz ze Skałką nie zakończył się w 90. minut, bo trochę kosztowało nas to sił. Chcemy się przełamać, a z kim jeżeli nie z Maksymilianem? - zastanawia się były opiekun Świtu Cięcina.