Przeciwnik nie stawił oporów
Zespół z Pietrzykowic w ostatnich dwóch meczach odniósł porażkę. Toteż sprawiło, że Bory do meczu z Maksymilianem przystąpił z chęcią przełamania złej passy i to też im się udało. Przyjezdni bez większych problemów pokonali ekipę z Ciśca 4:0. – Na pewno nie był to zbyt wymagający przeciwnik. Miałem pewne porównanie, ponieważ mierzyłem się z Maksymilianem w zeszłym sezonie w "okręgówce" i jest to obecnie zupełnie inna drużyna niż wówczas. Mecz toczył się głównie pod nasze dyktando, dzięki czemu udało nam się go pewnie wygrać – stwierdza szkoleniowiec Borów, Sebastian Gruszfeld

Czołówka bez zmian
Po raz kolejny nie zawiedli również pretendenci do awansu. Podhalanka z kwitkiem odesłała Sołę Żywiec wygrywając 3:0. Tym samym rezultatem zakończyło się także spotkanie Soły Rajcza, która pokonała ekipę z Gilowic. Cięższą przeprawę miał z kolei lider z Węgierskiej Górki, który na styku pokonał Muńcuł 2:1. – Metal zdobył bramkę w końcówce spotkania dającą 3 punkty, ale zdobył. Nie ma co ich rozliczać za skromne zwycięstwo. Zespół z Rajczy zrobił na mnie duże wrażenie. Prezentuje się on bardzo solidnie – mówi Gruszfeld. 

U siebie są groźni
Do niespodzianki z kolei doszło w Sopotni, gdzie tamtejszy LKS zremisował z rezerwami "Fiodorów" 1:1. Wiosna kiepsko rozpoczęła się jednak dla zawodników z Czernichowa, którzy ulegli w miniony weekend Skrzycznemu 0:2. – Magórka potencjałem przypomina Maksymiliana. Najlepiej o tym świadczy bezbramkowy remis w bezpośredniej konfrontacji obu tych drużyn. Wynik drużyny z z Sopotni jest swego rodzaju zaskoczeniem, lecz ten zespół u siebie jest bardzo groźny – mówi trenerem Borów. 

Wyniki 17. kolejki:
Maksymilian Cisiec – Bory Pietrzykowice 0:4 (0:3)
Podhalanka Milówka – Soła Żywiec 3:0 (1:0)
LKS Pewel Mała – Koszarawa Babia Góra 1:3 (0:1)
LKS Sopotnia – GKS II Radziechowy-Wieprz 1:1 (1:1)
Skrzyczne Lipowa – Magórka Czernichów 2:0 (2:0)
Soła Rajcza – Beskid Gilowice 3:0 (2:0)
Muńcuł Ujsoły – Metal Węgierska Górka 1:2 (0:1)