Tenisiści drugoligowego Orła Mirex Kozy są o krok od historycznego awansu na szczebel I ligi. Po zdominowaniu śląsko-opolskiej grupy II ligi, swoją wyższość nad rywalami udowodnili także w pierwszym meczu barażowym o awans.

mirex2 Koziański zespół pierwszy mecz rozgrywał przed własną publicznością, która wypełniła halę w miejscowym Centrum Widowiskowo-Sportowym. – Kibiców było sporo, to prawda. I to nie tylko z Kóz, ale także z ościennych miejscowości czy nawet ze Śląska. To oczywiście cieszy, że tyle osób przyszło obejrzeć ważny dla nas mecz – mówi Krzysztof Mirek, prezes firmy Mirex, głównego sponsora zespołu.

A samo spotkanie dostarczyło niebywałych wręcz emocji. Bo choć końcowy wynik – 7:3, wskazuje, iż miejscowi większych kłopotów nie mieli, to jednak starcie stało na bardzo wyrównanym poziomie. – Wiele pojedynków to mecze pięciosetowe, a także gry na przewagi. Emocji było naprawdę sporo – potwierdza Krzysztof Mirek.

Kozianie, mecz rozpoczęli znakomicie, wygrywając wszystkie cztery gry singlowe. Prowadzenie w meczu 4:0 nie uśpiło jednak czujności miejscowych, którzy za wszelką cenę chcieli wypracować sobie pokaźną zaliczkę przed rewanżowym starciem. Po grach deblowych było 5:1, zaś kolejne cztery pojedynki to już dwa zwycięstwa miejscowych i dwa gości. I choć pingpongiści z Kóz musieli się sporo napracować, to z pewnością końcowy sukces zrekompensował włożony w mecz wysiłek. Przed spotkaniem rewanżowym, Orzeł Mirex jest w bardzo dobrym położeniu. Gościom drugiego meczu barażowego do awansu potrzebne są bowiem cztery wygrane sety. – Nie zamierzamy kalkulować i do Gorzowa Wielkopolskiego pojedziemy po zwycięstwo. Mam nadzieję, że już niebawem cieszyć będziemy się z awansu do I ligi – zaznacza Krzysztof Mirek. Wciąż jednak nie wiadomo, czy sobotni mecz w Gorzowie Wielkopolskim dojdzie do skutku. Gorzovia, chce bowiem to spotkanie przełożyć na inny termin.

Orzeł Mirex Kozy – Gorzovia Gorzów Wielkopolski 7:3

Punkty dla Orła Mirexu: Jarosław Kolekta - 1 pkt., Tomasz Pisarczyk – 1,5 pkt., Bartosz Kwodawski – 2 pkt., Mariusz Zwoliński – 2,5 pkt.