To jednak nie oznacza, iż przez pierwsze trzy kwadranse na placu gry wiało "nudą". Delikatna przewaga optyczna należała do jaworzan, choć to umożliwił im rywal, który postawił na dość niski pressing i grę z kontrataku. Trzeba przyznać, że taktyka obrana przez zawodników z Bestwinki sprawdziła się w tym meczu. Czarni mieli problem z dojściem do klarownej sytuacji, a sami gospodarze kilkukrotnie zagrozili "świątyni" strzeżonej przez Pawła Duraja właśnie składnymi "kontrami" czy stałymi fragmentami. Czarni bardzo dobrą okazję mieli w 25. minucie. Dariusz Kołodziej przeprowadził efektowny rajd, znalazł się w sytuacji sam na sam z Amadeuszem Golikiem, lecz zwycięsko z tego pojedynku wyszedł bramkarz KS-u Bestwinka. 

Po przerwie nieco odważniej ruszyli gospodarze. W 58. minucie Mateusz Radwański uderzał z okolic 10. metra, lecz jego próba zatrzymana została przez Duraja. Kilka chwil później bramkarz jaworzan jednak skapitulował przy dobitce Kamila Góry. Zgodnie z oczekiwaniami, Czarni ruszyli do odrabiania strat. W 70. minucie poprzeczkę po strzale głową "ostemplował" Damian Zdolski. Goście dopięli swego w doliczonym czasie meczu, gdy podanie Tomasza Labzy na gola na wagę punktu zamienił niezawodny Kołodziej.