SportoweBeskidy.pl: Jakie ma trener odczucia po pierwszym meczu na poziomie “okręgówki”?
Damian Kaźmierczak:
Na pewno mecz z Góralem pokazał, że jeśli będziemy posiadać kompletną kadrę to możemy coś ugrać w tej lidze. Widoczny jest duży przeskok pomiędzy "okręgówką" a A-klasą. Gra wygląda zupełnie inaczej, szczególnie jeśli chodzi o tempo, ale też musimy się liczyć, że w "okręgówce" nie ma słabych drużyn. 

SportoweBeskidy.pl: Dwa ostatnie spotkania Soły mogły przyprawić jej sympatyków o palpitacje serca… 
D.K.: Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Zarówno w meczu z Góralem jak i w pucharowym starciu z zespołem z Ujsół moja drużyna jednak pokazała ogromny charakter i wierzę, że tak będzie przez resztę sezonu. 

SportoweBeskidy.pl: Zwycięstwo z Góralem to był wasz jednorazowy wyskok czy zapowiedź tego, iż nie zamierzacie być “chłopcem do bicia” w tej lidze?
D.K.: Nie będziemy "chłopcem do bicia". Dużo czasu poświęciliśmy w trakcie okresu przygotowawczego, aby być w odpowiedniej dyspozycji w Bielskiej Lidze Okręgowej. Pracowaliśmy wiele nad motoryką, ale przede wszystkim nad przygotowaniem fizycznym i to będzie procentować. 

SportoweBeskidy.pl: Jak trener zapatruje się na pozostałe wyniki 1. kolejki?
D.K.:
Póki co jestem nowicjuszem, jeśli chodzi o tę ligę, ale na pewno zaskoczył mnie bezbramkowy remis Koszarawy z zespołem z Bestwinki. Wydawało mi się, że żywczanie po wzmocnieniach pokonają podopiecznych Tomasza Zużałka. 

SportoweBeskidy.pl: Bez wielkich transferów, bez sprowadzania armii zaciężnej upłynęło letnie  okienko transferowe w Waszym wykonaniu. Na co więc stać tę kadrę?
D.K.:
Tu należy podkreślić, że tylko trzej zawodnicy nie są wychowankami Soły w obecnej kadrze. Pozostali najczęściej przechodzili przez młodzieżowe drużyny aż w końcu trafili do seniorów. Nie chcieliśmy ściągać armii zaciężnej ponieważ wiemy czym to może skutkować w przypadku kryzysu. Wiele było przypadków, gdy klub wpadał w kłopoty to zostawał i bez pieniędzy, i bez zawodników.

SportoweBeskidy.pl: W A-klasie stworzyliście ze swojego boiska swoistą twierdzę. W Bielskiej Lidze Okręgowej będzie podobnie?
D.K.:
Czas to zweryfikuje, z pewnością chcielibyśmy, aby tak było. Na tym szczeblu rozgrywkowym decydują jednak szczegóły. Czasem wystarczy 1 lub 2 błędy, by przegrać mecz.

SportoweBeskidy.pl: Co będzie waszą największą siłą? 
D.K.:
Sądzę, że ofensywa. Wyglądamy w ataku bardzo solidnie, przede wszystkim jeśli chodzi o skuteczność. Co do obrony, jeśli będziemy posiadać pełny skład to również nie mam obaw. Gorzej, gdy ktoś z formacji defensywnej wypadnie. Wtedy trzeba będzie te dziury jakoś łatać.