SportoweBeskidy.pl: Jak doszło do tego, że to panu powierzono funkcję szkoleniowca drużyny seniorów LKS-u Leśna?
Dariusz Urbaniak:
Prezesi klubu doskonale wiedzieli, że mam inne obowiązki z grupami młodzieżowymi, a prowadzenie trampkarzy, juniorów i jeszcze do tego seniorów pogodzić trudno. Umówiliśmy się, że przez dwa miesiące tak właśnie będzie, natomiast rozmawialiśmy również o dłuższej współpracy z drużyną występującą w lidze okręgowej. Ważny był głos samych piłkarzy, którzy pozytywnie wypowiedzieli się o mojej osobie. Zresztą z wieloma z nich miałem okazję pracować właśnie w czasach juniorskich.

SportoweBeskidy.pl: Z perspektywy ławki przyglądał się pan już swoim podopiecznym podczas konfrontacji w Bestwinie.
D.U.:
Tak, przed meczem prowadziłem odprawę, rozmawialiśmy z zawodnikami jeszcze w dzień poprzedzający mecz. Skład może nie był tylko moją autorską wizją, bo zestawiliśmy go razem z kierownikiem Piotrem Raczkiem, ale począwszy od meczu jutrzejszego będę odpowiadał za poczynania zespołu.
 

SportoweBeskidy.pl: W jakim stanie przejmuje pan LKS?
D.U.:
Drużyna jest moim zdaniem dobrze przygotowana do rundy wiosennej. Widziałem kilka meczów zespołu na wiosnę. To, że chłopcy przegrywali może być bardziej kwestią mentalności i podejścia do spotkania. Nawet w Żywcu, choć ulegli Koszarawie 1:5, wcale przegrać nie musieli. Przy wyniku 2:0 dla przeciwnika mieli sporo szans, by wyrównać. Gdy stracili trzeciego gola zupełnie grać przestali. Chłopcy muszą znów uwierzyć we własne umiejętności. Mecz w Bestwinie nas podbudował. Nie mieliśmy nic do stracenia i udało się przeciwnika zaskoczyć. Później bił on głową w mur, a my przy stanie 1:1 zagraliśmy mądrze, następnie dowieźliśmy do końca prowadzenie 2:1, na które ciężko zapracowaliśmy.

SportoweBeskidy.pl: Nowy trener widzi szansę utrzymania ekipy z Leśnej w „okręgówce”? Jeśli tak, to co miałoby na waszą korzyść przeważyć?
D.U.:
Uważam, że jak najbardziej szanse są, inaczej nie podjąłbym się tego wyzwania. Jeśli determinacja drużyny będzie taka, jak z w konfrontacji Bestwiną, to możemy osiągnąć cel. Ale będzie bardzo ciężko, wystarczy spojrzeć jakie rezultaty osiągają na wiosnę Bory Pietrzykowice. Naszym atutem będzie determinacja. Cechami wolicjonalnymi musimy przewyższyć rywali. Mamy w kadrze chłopców stąd, którzy są bardzo z klubem związani i będą walczyć o to, aby nie wrócić do A-klasy. Mentalność to klucz, stopniowo będziemy pracować nad taktyką i techniką, które wymagają poprawy.

SportoweBeskidy.pl: Już prawie 10 lat prowadzi pan UKS Ajax Leśna. Jak przebiega ten projekt?
D.U.:
Doszedłem do wniosku przed kilku laty, że nie ma tu w Leśnej dla młodych chłopaków klubu, w którym mogliby podwyższać swoje umiejętności. Udało się stworzyć w 2008 roku coś fajnego i wychować kilku zawodników, którzy w rywalizacji seniorów radzą sobie z powodzeniem. A młodzież pod szyldem Ajaksu też swoje sukcesy ma. W zeszłym roku wygraliśmy rozgrywki III ligi wojewódzkiej podokręgu żywieckiego, w sezonie 2013/2014 juniorzy awansowali do II ligi wojewódzkiej. To świetna motywacja do dalszej pracy, którą zamierzamy wykonywać.