Czarni-Góral Żywiec po sześciu kolejkach znajdowali się w dolnych rejonach tabeli. Formą nie błyszczeli, tracili dużo goli. Doszło do zmiany na stanowisku szkoleniowca. Piotra Jaroszka zastąpił nowy-stary trener. Maciej Mrowiec debiutował w pojedynku z Unią Turzą Śląska, beniaminkiem, który zanotował jeszcze gorszy start. Goral_Zywiec 2

Publiczność zgromadzona przy Tetmajera w pierwszym kwadransie gry była świadkiem wyrównanego spotkania. Uwagę przykuwało prawe skrzydło żywczan. Jakub Krasny wraz z Maciejem Łąckim wielokrotnie narobili „szumu” na boisku dzięki swoim dwójkowym akcjom. W 18. minucie wszystko jednak się „posypało”. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka została wybita przed pole karne, gdzie już na nią czyhał Mariusz Pawlusiński. Futbolówka zanim wpadła do bramki Górala nabrała jeszcze rykoszetu. Do wyrównania starał się doprowadzić Grzegorz Szymoński, ale niezwykle skutecznemu napastnikowi tym razem zabrakło nieco szczęścia. Następnie zaskoczyć golkipera Unii z rzutu wolnego starał się Bartłomiej Borak. Mimo lepszego okresu gry w wykonaniu gospodarzy, to przyjezdni strzelili bramkę. Nieporozumienie Rafała Prochownika ze stoperem z zimną krwią wykorzystał Paweł Kulczyk.

Po zmianie stron gospodarze postanowili forsować tempo i postawić wszystko na jedną kartę, czego wynikiem było częste narażanie się na kontry. Po jednej z nich czujnie w bramce zachował się Prochownik. Gola kontaktowego mogli zdobyć Radosław Michalski oraz Szymoński. Po ich próbach piłka jednak nie odnalazła drogi do siatki. Znalazła dopiero w doliczonym czasie gry. Na nieszczęście – patrząc z perspektywy beskidzkiego futbolu – po drugiej stronie murawy. Tu znać o sobie po raz kolejny dało nieporozumienie byłego golkipera Koszarawy Żywiec ze stoperami. Dzieła zniszczenia dokonał Daniel Dobrowolski trafiając do „pustaka”.

Opinia po meczu zdecydowanie negatywna. Wynik pokazuje, że byliśmy słabsi. Objąłem drużynę będącą w „dołku” nie tylko, jeśli chodzi o wyniki, ale i mentalność. To dało o sobie znać w dzisiejszym meczu. Przed nami sporo pracy, wiemy, nad czym musimy najwięcej trenować. Jedyny plus jest taki, że nie składaliśmy broni i atakowaliśmy. To jednak nic przy kilku urazach i kontuzji Jana Adamka. Spotkanie oceniam „in minus” – komentuje nieudany debiut Maciej Mrowiec.

Czarni-Góral Żywiec – Unia Turza Śląska 0:3 (0:2) 0:1 Pawlusiński (18') 0:2 Kulczyk (40') 0:3 Dobrowolski (90')

Czarni-Góral: Prochownik – Borak, Krasny, Białas, Adamek (35’ Studencki), Miodoński (60’ Sternal), Motyka, Osmałek, Łącki, Michalski, Szymoński (72’ Michulec) Trener: Mrowiec