- W takich okolicznościach należy punkt szanować i cieszyć się z niego. Debiut uważam za udany, była fajna otoczka wokół tego meczu, sporo kibiców, aczkolwiek jest pewien niedosyt. W pierwszej połowie nie zagraliśmy na swoim poziomie, który prezentowaliśmy w sparingach. Później udało się to zmienić - mówi Marcin Stefanowicz, szkoleniowiec LKS-u Bestwina. 

 

Goście lepiej rozpoczęli to spotkanie. W 7. minucie Sebastian Rzepa, absolutnie wyróżniająca się postać w ekipie z Bierunia, przeprowadził indywidualną akcję, która zakończyła się trafieniem. Jak się później okazało, był to jedyny gol w tej części spotkania. Więcej okazji mieli goście, natomiast LKS również próbował odpowiedzieć. Najlepszą próbę ku realizacji tego celu miał Patryk Gibas. 

 

Druga część, na odwrót, lepiej rozpoczęła się dla zespołu z Bestwiny. W 49. minucie Damian Gacek przytomnie odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu. Radość LKS-u trwała jednak 60 sekund. Na prowadzenie BAP Piast Gol wyprowadził Rzepa. Ostatnie fragmenty spotkania należały do gospodarzy, którzy chcieli doprowadzić do remisu. To ziściło się dopiero w 90. minucie. Gacek wykorzystał rzut karny wywalczony przez Mateusza Wójtowicza.