- Jestem zadowolony z inauguracji rundy wiosennej i zdobytych ważnych trzech punktów. Należą się gratulacje dla całej drużyny za wykonany mały kroczek w kierunku utrzymania w lidze - przyznał po oficjalnym debiucie Daniel Kubaczka, trener Kuźni Ustroń. 

 

Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem obopólnego sprawdzania swojego potencjału. Z czasem jednak to Kuźnia zaczęła przejmować inicjatywę i długo na efekty nie trzeba było czekać. W 16. minucie wynik spotkania otworzył Mateusz Gawlas, który głową spuentował dobrze rozegrany rzut rożny. I to tyle jeśli chodzi o bramkowe łupy w pierwszej połowie. Zawodnicy z Ustronia mieli swoje okazje, aby podwyższyć rezultat, jednak w swoich poczynaniach byli nieskuteczni. 

 

Druga połowa rozpoczęła się idealnie dla ustronian. W 53. minucie Mikołaj Wania prostopadłym podanie znalazł Michała Pietraczyka, a ten w sytuacji sam na sam zachował zimną krew. Jak się okazało, to trafienie ustaliło losy meczu. Zawodnicy z Łękawicy ambitnie dążyli do choćby kontaktowego trafienia, lecz Kuźnia skutecznie uniemożliwiała ich zapędy w ofensywie.