"Wydział Gier i Dyscypliny po ponownym rozpatrzeniu prośby KS Bestwinka po zapoznaniu się z nowymi faktami oraz na wniosek Komisji Pojednawczej Śląskiego ZPN podjął decyzję o zmianie wyniku meczu KS Bestwinka – BTS II Rekord 2:2 i przyznaniu walkoweru drużynie KS Bestwinka" – czytamy we wcześniej wspomnianym komunikacie. Oznacza to, iż z dorobkiem 59 punktów, odnosząc osiemnaście zwycięstw, pięciokrotnie remisując, zaliczając jedną porażkę ekipa z Bestwinki awansowała do Bielskiej Ligi Okręgowej. Jednocześnie sprawdziły się nasze informacje mówiące o tym, że podokręg Bielsko-Biała zastosuje się do decyzji ŚlZPN.

To jednak, jak się okazuje, nie jest finał zamieszania z faktu pojawienia się na boisku Seweryna Caputy w spotkaniu zespołu z Bestwinki z "dwójką" Rekordu. – Zwróciłem się z zapytaniem o kwestię limitu występów bezpośrednio do Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Odpowiedź Związku była jednoznaczna – zawodników, którzy zmienili zimą przynależność klubową limit ten nie dotyczy. Tzn. formalnie rzecz biorąc są nim oczywiście objęci, ale ponieważ liczą się tylko występy w pierwszej drużynie Rekordu, a nie te z poprzednich klubów, to nie są w stanie go przekroczyć – mówi na łamach strony klubowej, dyrektor sportowy Rekordu, Jarosław Krzystolik, dodając, iż posiada odpowiednie dokumenty w tej sprawie. – Opublikowano stanowisko Związkowej Komisji Odwoławczej Śląskiego ZPN, które było odmienne od tego jakie zajął Wydział Gier Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Dysponujemy pismem tego drugiego organu, sygnowane podpisami przewodniczącego Wydziału Gier Marka Gałuszki oraz wiceprezesa ŚlZPN Jarosława Brysia, w którym dogłębnie wyjaśniono w jaki sposób, ten konkretny zapis regulaminowy należy interpretować. Śląski Związek podtrzymuje w nim swoje stanowisko, wedle którego Seweryn Caputa mógł zagrać w meczu z KS Bestwinka. Z kolei z mojej analizy pisma Związkowej Komisji Odwoławczej wynika, że przyjęta przez ten organ interpretacja, stosowana powszechnie, mogłaby wprowadzić ogromne zamieszanie w wynikach kilku klas rozgrywkowych, nie tylko w naszym województwie – stwierdza Krzystolik. 

Rekordowi przysługuje prawo odwołania się od decyzji podokręgu Bielsko-Biała i z niego skorzysta. – Oczekujemy na oficjalne pismo w tej sprawie wraz z uzasadnieniem. Dopiero po jego otrzymaniu podejmiemy odpowiednie kroki przewidziane w przepisach. Wyjaśnienie tej kwestii, będzie myślę interesujące dla szerszego grona działaczy piłkarskich, bo nie można moim zdaniem jednego przepisu tak przeciwstawnie interpretować, i to w ramach działań jednej instytucji, jaką jest Śląski Związek Piłki Nożnej – klaruje dyrektor sportowy Rekordu.