Ciężko znaleźć pozytywne aspekty w grze zespołu z Jaworza w tym sparingu, z kolei Tempo pokazało się z bardzo dobrej strony. Piłkarze z Białki świetnie operowali piłką, wygrywali pojedynki jeden na jeden, dzięki czemu zyskali ogromną przewagę na placu gry. W pierwszej części meczu Czarni oddali tylko jeden strzał z rzutu wolnego na bramkę rywala, który po półgodzinie gry objął prowadzenie za sprawą sprytnie rozegranego stałego fragmentu. 

Po zmianie stron koncept gry drużyny z Jaworza kompletnie legł w gruzach. Jaworzanie tracili gole po dość prostych błędach, szczególnie w środku pola. W drugiej połowie goście zaaplikowali im aż 4 gole. Usprawiedliwienie? Na pewno brak Adama Waliczka znacząco wpływa na jakość ofensywy Czarnych, która bez niego cechuje się pewną impotencją. Trener Tomasz Duleba testował również 6 zawodników, co niewątpliwie rzutuje na poziom zespołu. Koniec końców największą piętą achillesową Czarnych są na tym etapie przygotowań tracone w sposób banalny bramki...